ŚwiatDonald Tusk: ci, którzy przekreślają UE, zwiększają zagrożenie, które może płynąć ze Wschodu

Donald Tusk: ci, którzy przekreślają UE, zwiększają zagrożenie, które może płynąć ze Wschodu

Premier Donald Tusk ocenił, że ci, którzy przekreślają Unię Europejską, zwiększają zagrożenie, które może płynąć ze Wschodu. Według premiera wzmocnienie wspólnoty to najlepsza odpowiedź na działania Rosji wobec Ukrainy.

Donald Tusk: ci, którzy przekreślają UE, zwiększają zagrożenie, które może płynąć ze Wschodu
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

10.05.2014 | aktual.: 10.05.2014 14:46

- Naszym zadaniem jest wzmocnienie Europy jako wspólnoty. To jest najlepsza odpowiedź na działania Rosji wobec Ukrainy - powiedział Tusk w Warszawie podczas konferencji prasowej z kandydatkami Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego.

- Musimy przekonać Polaków, że ci, którzy przekreślają Unię Europejską - chcą ją osłabić, albo porozbijać - oni de facto zwiększają to zagrożenie, które może płynąć ze Wschodu" - mówił.

- Bardzo chciałbym powtórzyć za naszym papieżem "Nie lękajcie się", ale tak naprawdę, to czas, który wymaga szczególnej mobilizacji i koncentracji na sprawach bezpieczeństwa - powiedział.

Według niego to, że Polacy odczuwają niepokój w związku z sytuacją na Wschodzie, to dowód, że mamy instynkt samozachowawczy.

- Gdy w niektórych państwach zachodnich widzę i słyszę polityków lekceważących ten problem, czy nieobawiających się tego, co dzieje się na Ukrainie, to myślę sobie, że są krótkowzroczni - powiedział. - Dziś jest ich już o wiele, wiele mniej, niż na początku konfliktu ukraińskiego - dodał.

- Musimy być możliwie silni, żeby i Polska i Europa była bezpieczna. Wiemy o tym, - ja wiem to na sto procent, że bezpieczeństwo Polski zależy od siły całej wspólnoty europejskiej i poziomu jej integracji - podkreślił premier Tusk.

Dodał, że Polska robi wszystko, żeby problem europejski nie był traktowany jako problem Polski i innych państw graniczących z naszymi wschodnimi sąsiadami, tylko by był problemem całej UE. - To jeden z fundamentów naszego bezpieczeństwa - takie przerzucenie odpowiedzialności z jednego, czy dwóch państw na całą wspólnotę za bezpieczeństwo w związku z działaniami na Wschodzie - mówił.

Zapewnił jednak, że Polsce nic nie zagraża. - Jeśli wszyscy odczuwamy niepokój w związku z wydarzeniami na Ukrainie, to on ma taki wymiar strategiczny - dodał.

- Polacy są mądrym narodem - wiedzą, że musimy rok po roku budować coraz silniejsza Polskę - począwszy od armii, ale przede wszystkim przez gospodarkę i pozycję finansową; i coraz bezpieczniejszą Europę - to znaczy coraz bardziej solidarną i niedzielącą się - mówił Tusk.

Premier był także pytany o poufny raport Komisji Europejskiej na temat skutków sankcji gospodarczych wobec Rosji dla krajów Unii. - Materiał, jaki przygotowujemy wspólnie z instytucjami europejskimi, pokazujący, czego można się spodziewać wtedy, kiedy zastosowane zostaną sankcję wobec Rosji, ma zbudować możliwie duży poziom solidarności pomiędzy państwami europejskimi po to, żebyśmy mogli się solidarnie podzielić kosztami czy negatywnymi skutkami ewentualnych sankcji obustronnych - powiedział.

Według niego wyciek do mediów informacji na temat skutków dla gospodarki niemieckiej "bardzo utrudnia przeprowadzenie tego projektu". - Może spowodować (...), że dyskusja (o tym, jak) podzielić się tą solidarnością przesunie się w Niemczech na rzecz dyskusji jak bardzo nie warto realizować tego twardego, stanowczego stanowiska wobec Rosji - powiedział.

Tusk zaznaczył, że ma "całą wiedzę" dotyczącą skutków sankcji i dla UE i dla Polski, ale - według niego - dokument KE powinien pozostać poufny. - My będziemy pracowali nie nad tym, żeby rozbijać solidarność europejską w tej kwestii, tylko będziemy pracować nad tym, aby stanowisko europejskie było jednolite, solidarne i możliwie skutecznie chroniło Ukrainę przed aktami agresji - podkreślił.

W połowie kwietnia Komisja Europejska przekazała państwom UE swoją analizę dotyczącą konsekwencji ewentualnego wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Rosji. Według unijnych źródeł w przekazanych ambasadorom państw UE dokumentach Komisja analizowała, jak ewentualne sankcje gospodarcze dotyczące różnych sektorów wpłyną na ich gospodarki i dwustronne relacje z Rosją. Analiza dotyczy m.in. sektorów bankowego, energii, produktów wysokich technologii i handlu dobrami luksusowymi.

W piątek niemiecki tygodnik "Stern", powołując się na ten poufny raport KE, podał, że w razie zaostrzenia sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji tegoroczny wzrost gospodarczy Niemiec zmniejszy się z przewidywanych obecnie 1,6 proc. do 0,7 proc.

Według nieoficjalnych informacji od unijnych dyplomatów, w poniedziałek UE może znów rozszerzyć listę osób i podmiotów objętych sankcjami w związku z kryzysem na Ukrainie, tym razem również o firmy na Krymie, nielegalnie skonfiskowane po aneksji półwyspu przez Rosję.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)