Domowy bokser rzucił się na policjantów
Policjanci z komisariatu w Podgórzu dwukrotnie cudem uniknęli śmierci z rąk furiata-recydywisty, 62-letniego krakowianina, który rzucił się z nożem i młotkiem na policjantów. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań, kiedy policjanci z komisariatu VI zostali wezwani na interwencję domową.
15.02.2007 | aktual.: 15.02.2007 09:03
Sąsiedzi zawiadomili policję, że mieszkający w ich domu mężczyzna awanturuje się i grozi swojej rodzinie. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce okazało się, że mężczyzna jest dobrze znany organom ścigania - wcześniej wielokrotnie wszczynał podobne awantury.
Tym razem był pijany i bardzo agresywny. Rzucił się na policjantów, którzy zaskoczeni zaczęli się bronić. Jeden z funkcjonariuszy był zmuszony do użycia broni, postrzelił napastnika. Mężczyzna trafił do szpitala, a gdy z niego wyszedł, usłyszał zarzut czynnej napaści na policjanta. Doszło do rozprawy sądowej.
Kiedy mężczyzna wyszedł z więzienia i wrócił do domu, awantury zaczęły się na nowo. Tym razem agresywny Podgórzanin zaatakował policjantów podczas interwencji nożem. Celował w klatkę piersiową jednego z nich, policjant zdążył się jednak uchylić. Koledzy pomogli obezwładnić atakującego i doprowadzili do komisariatu.
Tym razem 62-latkowi postawiono zarzuty znęcania się nad rodziną i ponownie - czynnej napaści na policjanta. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. (MP)