Polska"Dofinansowanie in vitro nie jest zadaniem gminy"

"Dofinansowanie in vitro nie jest zadaniem gminy"

Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach trafiła skarga na uchwałę częstochowskich radnych, którzy pod koniec ubiegłego roku przegłosowali dofinansowanie z budżetu miasta zabiegów in vitro dla mieszkańców.

02.03.2012 | aktual.: 02.03.2012 16:22

O złożeniu skargi poinformował jej autor - Krzysztof Janus, wiceprezes Unii Laikatu Katolickiego (ULK) - stowarzyszenia, którego siedziba mieści się w Częstochowie. Janus powiedział, że do skargi dołączył 1800 podpisów popierających ją mieszkańców miasta.

"Jeżeli będzie taka potrzeba, w każdej chwili mogę zebrać i dostarczyć znacznie większą ilość podpisów" - zaznaczył.

W opinii Janusa dofinansowanie in vitro nie jest zadaniem gminy i nie może być zapisane w dziale dotyczącym ochrony zdrowia w ustawie budżetowej. W piśmie wyraził też opinię, że Częstochowa ma wiele ważniejszych potrzeb niż finansowanie takich zabiegów.

W skardze do WSA przypomina, że wciąż nie ma ustawy o in vitro, mimo zapowiedzi przedstawicieli rządu. "Gmina nie może wykonywać zadania z zakresu właściwości rządu lub państwa, bez zlecenia jej tych zadań i zabezpieczenia środków finansowych na ten cel" - wskazał.

Pod koniec ubiegłego roku radni Częstochowy zdecydowali, że w budżecie na 2012 r. miasto przeznaczy na dofinansowanie zabiegów in vitro 110 tys. zł. Pomysłodawcą jest prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk (SLD), który tłumaczył, że inicjatywa podyktowana jest ujemnym przyrostem naturalnym w ostatnich latach.

Sprawa wzbudziła w Częstochowie olbrzymie kontrowersje. Protestowali przeciwko temu nie tylko prawicowi radni, ale też przedstawiciele Kościoła i posłowie. Budżet został w końcu przyjęty po burzliwej dyskusji. Poparli go radni lewicy i Platformy Obywatelskiej, przeciwna była Wspólnota Samorządowa i radni PiS.

Powstała w 1990 r. Unia Laikatu Katolickiego stawia sobie za cel m.in. propagowanie zasad etyki katolickiej, prowadzenie działalności charytatywnej i samopomocowej oraz udział w życiu społeczno-politycznym, w tym szczególnie na rzecz rozwoju demokracji i samorządu terytorialnego.

Sprawą in vitro zajmował się parlament poprzedniej kadencji. Do sejmowej podkomisji nadzwyczajnej trafiło kilka projektów dotyczących in vitro i regulujących kwestie bioetyczne; zostały zgłoszone przez: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Jarosława Gowina (oboje PO), posła Bolesława Piechę (PiS), Marka Balickiego i Joannę Senyszyn (oboje SLD).

Ostatecznie sejmowe komisje zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny poparły przygotowany przez podkomisję projekt zakładający tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz dostęp do metody in vitro nie tylko dla par. Ponieważ kadencja parlamentu dobiegła końca, projekt nie trafił już pod obrady Sejmu.

Politycy PO zapowiadają, że projekt ustawy dotyczącej in vitro chcą złożyć w Sejmie jeszcze w marcu. Trwają obecnie ostatnie konsultacje z prawnikami. Kidawa-Błońska jest jedną z autorek projektu, który przewiduje m.in., że in vitro będą mogły stosować nie tylko małżeństwa, ale też pary i kobiety samotne. Zarodki będzie można mrozić, ale nie niszczyć. Projekt zakazuje selekcji zarodków i handlu nimi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)