Dochnal: prokuratura chciała mi podrzucić narkotyki
12 grudnia 2007 r. Dochnal został przesłuchany w obecności pełnomocnika Jacka Gutkowskiego.
Sprawa, w której mój klient uważa się za pokrzywdzonego, dotyczy prokuratorów, jak i funkcjonariuszy ABW, którzy przekraczali swoje uprawnienia.
- mówi Gutkowski. Chodzi o próbę podrzucenia narkotyków.
22.02.2008 | aktual.: 22.02.2008 09:41
Co znalazło się w zeznaniach? „Rz” ustaliła, że m.in. w październiku 2007 r. pięciu policjantów i trzech prokuratorów przeszukało celę Dochnala w areszcie w Katowicach.
Lobbysta powiedział, że ich zadaniem było znalezienie narkotyków, które miały zostać podrzucone. W celi nie znaleziono nic podejrzanego. Policjant powiedział mi, że nie bawi się w takie sprawy– zeznał lobbysta. Dyrektor aresztu był przerażony, bo po znalezieniu narkotyków w celi miała zostać zwołana konferencja prasowa.
Dochnal mówił „Rz” m.in. o trickach prokuratorów, podsyłali mu współwięźniów z ofertami otrzymania telefonów komórkowych, paszportu i narkotyków.
Dochnal złożył zawiadomienie do prokuratora apelacyjnego w Katowicach. Pozostało bez echa.
Po kolejnym zawiadomieniu od Dochnala, sprawę przekazano do Łodzi, bo z pisma wynikało, że dotyczy tamtejszych funkcjonariuszy ABW.
Łódzka prokuratura oddała śledztwo, bo uznała się za niewłaściwą do jego prowadzenia. Prokurator krajowy zdecydował w tym miesiącu, że sprawą nieprawidłowości w postępowaniu przeciw Dochnalowi zajmą się śledczy z Opola.