Dobre liceum za łapówkę
Za kamerę cyfrową albo dziczyznę można było
w Gdańsku załatwić dla dziecka miejsce w renomowanym liceum.
Policja ma nagrania korupcyjnych transakcji. Teraz funkcjonariusze
szukają dodatkowych dowodów w szkołach - pisze "Gazeta Wyborcza".
27.01.2006 | aktual.: 27.01.2006 06:08
Policjanci z wydziału antykorupcyjnego Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku wkroczyli do ośmiu gdańskich szkół średnich. Z sekretariatów zabrali listy rekrutacyjne i inne dokumenty dotyczące naboru do obecnych pierwszych klas - m.in. świadectwa i wyniki egzaminu gimnazjalnego kandydatów. Funkcjonariusze zbierają dowody przyjmowania uczniów za łapówki.
Śledztwo zaczęło się od błahej historii. W marcu 2005 r. Wiesław Chmura, dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Kultury Fizycznej w Gdańsku, zamówił u rzemieślnika drzwi do biura. Przy okazji zażądał desek na płot do swej prywatnej posesji. Rzemieślnik dostarczył deski za darmo, za to zawyżył fakturę dla ośrodka. Ktoś doniósł o tym policji, ta założyła Chmurze podsłuch.
Efekty przeszły oczekiwania. Okazało się np., że Chmura prowadzi więcej nielegalnych interesów, a w nagranych rozmowach przewija się nazwisko jego przełożonego - dyrektora wydziału oświaty urzędu miasta Krzysztofa Mincewicza. Podsłuch założono więc i tu.
Dzięki temu prokuratorzy dowiedzieli się, że do dyrektora Mincewicza wydzwaniają rodzice i proszą o przyjęcie swoich pociech do renomowanych liceów. Mincewicz się zgadza. Przez telefon poleca dyrektorom szkół, by przyjmowali wskazane przezeń dzieci bez względu na ich słabe świadectwa z gimnazjum.
Ze stenogramów rozmów wynika, że jeden z rodziców odwdzięczył się kamerą cyfrową za kilka tysięcy złotych. Inny, myśliwy, obiecywał dziczyznę.
Mincewicz uzgadniał też telefonicznie łapówki za inne, niezwiązane ze szkołami usługi, m.in. pomagał ustawiać przetargi. Został aresztowany pod koniec grudnia - zarzucono mu przyjęcie blisko 35 tys. zł. (PAP)