Dobiega końca proces Bogusława S.
Prawdopodobnie jeszcze w styczniu zakończy się przed krakowskim sądem proces aktora, dziennikarza i konferansjera Bogusława S., któremu prokuratura zarzuciła przestępstwa seksualne wobec 5-letniego syna - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego Andrzej Almert.
12.01.2006 19:35
W połowie stycznia mija termin dostarczenia sądowi uzupełniającej opinii seksuologa. Na koniec stycznia sąd wyznaczył termin kolejnej rozprawy, podczas której może dojść do zamknięcia przewodu sądowego.
W sporządzonym przez śródmiejską prokuraturę akcie oskarżenia Bogusławowi S. zarzucono dwa czyny. Pierwszy dotyczy dwukrotnego doprowadzenia dziecka w okresie między wrześniem 2001 a marcem 2002 roku do poddania się czynnościom seksualnym. Drugi zarzut dotyczy doprowadzenia małoletniego w marcu tego roku do wykonania czynności seksualnych.
Za oba czyny - tj. molestowanie i kazirodztwo - kodeks karny przewiduje kary do 10 lat pozbawienia wolności.
Materiał dowodowy w tej sprawie oparty jest na przesłuchaniach świadków, opinii psychologicznej co do wiarygodności zeznań dziecka i na opiniach biegłych dotyczących oskarżonego.
Bogusław S. w śledztwie nie przyznał się do winy, uznał zarzuty za absurdalne i określił je elementem zemsty ze strony byłej partnerki. Zdaniem prokuratury, materiał dowodowy jest wiarygodny i uzasadniający wniesienie aktu oskarżenia.
W trakcie procesu obrońcy oskarżonego domagali się sporządzenia drugiej opinii przez biegłego seksuologa Zbigniewa Lwa-Starowicza na temat kontaktów oskarżonego z synem. Chodziło o opinię biegłego, czy będące przedmiotem zarzutów zachowania oskarżonego mają na celu zaspokojenie płciowe.
Przeciwko temu protestował prokurator, oponując przeciwko wskazywaniu biegłego przez obrońców, i powołując się na publikację "Seks kontrowersyjny" Zbigniewa Lwa-Starowicza, w której biegły cytuje różne kontrowersyjne poglądy autorytetów na pedofilię, m.in. takie, że "pedofilia nie jest chorobą w ścisłym tego słowa znaczeniu". Relacjonuje także m.in. poglądy badacza amerykańskiego, który twierdził, że przypadku, w którym kilkuletni chłopiec odwzajemnia pociąg seksualny do dorosłego mężczyzny, nie nazwałby patologią. Według badacza z USA, "takie związki są dla chłopca czymś w rodzaju adoracji, a część erotyczna nie jest istotna".
Według prokuratury, taka publikacja wykluczała biegłego jako opiniującego w tej sprawie.
Początkowo sąd dopuścił jedynie opinię uzupełniającą eksperta, który wydawał już opinię w tej sprawie. Jednak z uwagi na dłuższy pobyt biegłego zagranicą sąd powołał innego biegłego. Jego opinia okazała się jednak niepełna i sąd zwrócił się o przeprowadzenie wskazanych badań do innego biegłego.
Wyznaczony termin złożenia uzupełniającej opinii mija 15 stycznia. Jest prawdopodobne, że jeszcze w styczniu dojdzie do zamknięcia przewodu sądowego w tej sprawie.
Bogusław S., dziennikarz, aktor i konferansjer, został aresztowany na dwa miesiące w lipcu 2003 roku. We wrześniu sąd przedłużył areszt o kolejne dwa miesiące, jednak na początku października tamtego roku Sąd Okręgowy w wydziale odwoławczym uwzględnił zażalenie obrońcy na stosowanie aresztu i zwolnił Bogusława S. z aresztu.
Sąd zastosował inne środki zabezpieczające: dozór policji i zakaz opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu i zakaz zbliżania się do dziecka.