Trwa ładowanie...
23-06-2006 08:26

Do więzienia za handel oscypkami

Tak to jeszcze nigdy nie było, żeby za oscypek trzeba było iść siedzieć - mówią górale. Zarzucają, że doprowadziła do tego doprowadziła polityka miasta. Władze Zakopanego jednak bronią się, że przetarg na prowadzenie handlu może wreszcie zaprowadzić porządek wśród handlujących oscypkami na Krupówkach. Tymczasem dalej handlują również ci, którzy pozwolenia nie mają. Tłumaczą, że to ich jedyne źródło utrzymania. Jednak za niezapłacone mandaty, które otrzymują codziennie, można trafić do więzienia.

Do więzienia za handel oscypkamiŹródło: Gazeta Krakowska
d229r76
d229r76

Przetarg na prowadzenie handlu na stoiskach wygrali członkowie Związku Hodowców Owiec i Kóz. Jednak dotychczasowe rozwiązania zaproponowane przez gminę, by uporządkować handel na Krupówkach, nie zdawały egzaminu, bo handlowali i legalni, i nielegalni.

Nie jest to sprawiedliwe! My uczciwie płacimy po 1500 złotych miesięcznie, a niektórzy nawet i po 2 tysiące, a inni sprzedają sobie oscypki w najlepsze i do gminy ani złotówki nie odprowadzają. To jak tak może być? - pyta jedna z kobiet, która wygrała przetarg.

Oszukani przez gminę

Legalni sprzedawcy czują się oszukani przez gminę. Ale i ci obecnie nielegalni, którzy jednak od lat handlują serkami na Krupówkach, mają żal do władz Zakopanego, że w ogóle wzięły się za porządkowanie. Uważają, że to nikomu na dobre nie wyjdzie.

Pani Anna od 40 lat sprzedaje oscypki na Krupówkach. Mówi, trochę ironicznie, że raczej powinna za to medal dostać niż kolejny wyrok. A jeżeli już nie medal, to przynajmniej liczy na jakieś poszanowanie. Opowiada, że oscypki sprzedawała jeszcze za Niemca, gdy bieda była w chałupie, że aż piszczało. Sprzedawała również wtedy, gdy nie był on tak popularny jak dziś. Ale teraz, kiedy na serkach góralskich można się dorobić, ją traktuje się jak kryminalistę, bo teraz jest nielegalną handlarką.

d229r76

Chodziła do magistratu, prosiła, żeby z uwagi na wiek i te lata handlowania pozwolili jej dalej sprzedawać, ale nie pomogło. Chyba na starość pójdę posiedzieć - żali się pani Anna. Z biedy tu stoję tyle lat i żeby mi jeszcze choć spokój dali. Ale nie, do sądu oddali jak jakiego kryminalistę. Ale choćby zabili, to stać tu muszę - mówi handlarka.

Codziennie wyrok

Pani Anna nie jest jedyna, która została uznana przez sąd grodzki za winną nielegalnego zajmowania pasa drogowego i skazana na zapłacenie grzywny. Kilkanaście innych osób, tak jak ona, nawet codziennie otrzymuje wyroki. A jako recydywiści grzywny nakładane na nich przez sąd są coraz wyższe, kolejne sięgają już 1000 zł. A są to dopiero pierwsze wyroki, bo zakopiańska Straż Miejska codziennie spisuje górali i wysyła kolejne wnioski do sądu.

Codziennie każdy z nielegalnych handlarzy dostaje trzystuzłotowy mandat - wyjaśnia Henryk Ziemianek, komendant Straży Miejskiej. A gdy odmawiają przyjęcia mandatu, sprawę kierujemy do sądu. Za każdy dzień wysyłamy osobny wniosek do sądu - wyjaśniają. Górale są zrozpaczeni i twierdzą, że nie zapłacą, bo nie mają z czego. Tymczasem za niezapłaconą grzywnę można pójść do więzienia.

Komornik albo więzienie

d229r76

Skąd mam wziąć taką kwotę? Żyję tylko z rodzinnego, nie mam z czego zapłacić. To dla mnie astronomiczna kwota - pyta rozgoryczona góralka.

Niestety, niewykonanie wyroku ma zawsze przykre konsekwencje. Jeśli grzywna nie jest zapłacona, sprawę kieruje się do komornika do egzekucji. A wtedy trzeba jeszcze zapłacić dodatkowe koszty egzekucji. Poza tym sąd ma zawsze możliwość zamiany grzywny na areszt. Można więc za handel z oscypkami na Krupówkach trafić za kratki - wyjaśnia komendant Ziemianek.

Tyle pieniędzy! Nigdy nie zarobię na oscypkach na zapłatę tego wszystkiego. Zupełnie nie wiem, co z tym wszystkim zrobić. Trudno, pójdę do więzenia. Przynajmniej odpocznę - mówi pani Anna.

d229r76

Po co to wszystko zrobili, to losowanie, teraz ten przetarg? - pytają nielegalni sprzedawcy. Nie mogło to być jak dawniej, że stali ci, co naprawdę musieli, bo w ten tylko sposób mogli zarobić na życie? Wtedy każdy z nas uczciwie płacił do gminy czynsz i było dobrze. I my teraz też byśmy płacili uczciwie, ale nam nie pozwalają. Stoimy więc nielegalnie bo i z czegoś trzeba żyć - tłumaczy jeden z handlarzy.

Przemysław Bolechowski
Halina Kraczyńska

d229r76
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d229r76
Więcej tematów