Do Polski przyjedzie misja UE, by przyjrzeć się aferze z Pegasusem
O misji europosłów pod przewodnictwem Estebana Gonzaleza Ponsa z Europejskiej Partii Ludowej poinformował szef grupy PO-PSL w PE Andrzej Halicki. Eurodeputowani mają zbadać sprawę inwigilacji przy użyciu Pegasusa. Pomysł nie spodobał się europosłowi PiS Ryszardowi Czarneckiemu.
"Zapadła decyzja. Na początku lutego Posłowie PE pod przewodnictwem Estebana Gonzaleza Ponsa (EPL) przyjeżdżają z misją obserwacyjną do Polski w celu zbadania nielegalnej inwigilacji opozycji przy użyciu Pegasusa. Kolejny krok: debata i rezolucja PE" - napisał w czwartek wieczorem na Twitterze Andrzej Halicki.
Decyzję o misji europosłów skrytykował eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki. - Pan Pons powinien zająć się raczej zbadaniem zachowania hiszpańskiej policji w Katalonii. To klasyczna próba odwrócenia uwagi od problemów własnego kraju, w tym wypadku Hiszpanii. To wizyta niepotrzebna, to marnowane pieniędzy europejskich podatników - skomentował.
Senacka komisja zajmie się Pegasusem
Sprawie podsłuchów przy użyciu Pegasusa przyjrzą się również polscy senatorowie. W przyszłym tygodniu odbędzie się pierwsze posiedzenie senackiej komisji nadzwyczajnej do spraw inwigilacji, na czele której staną Krzysztof Bosacki z Koalicji Obywatelskiej. Udziału w pracach komisji odmówili senatorowie PiS.
Członkowie komisji mają zbadać nie tylko sam proceder inwigilacji, lecz także sprawę zakupu oprogramowania przez polskie służby. Celem senatorów będzie wykazanie, czy używanie Pegasusa i jego zakup było zgodne z prawem. - Musimy pokazać naszym obywatelom, że są możliwości nielegalnej inwigilacji ich życia oraz jaki jest jej zakres, czy były to tylko te trzy osoby i jakie to niesie konsekwencje dla każdego obywatela - mówiła w czwartek wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z PPS.