Do Polski powrócił portret pędzla Jana Chrzciciela Lampiego
Obraz "Anna Teresa z Ossolińskich Potocka z wnukiem Alfredem" Jana Chrzciciela Lampiego powrócił do Polski. Portret, którego wartość jest szacowana na 1 mln 200 tys. zł, zakupił Zamek Królewski w Warszawie - poinformował dyrektor Andrzej Rottermund.
12.12.2012 | aktual.: 12.12.2012 10:09
Jan Chrzciciel Lampi Starszy sportretował Annę Teresę z Ossolińskich Potocką, matkę autora powieści "Rękopis znaleziony w Saragossie" Jana Potockiego, w latach 1791-92. Ten włoski portrecista tworzył na dworach w Wiedniu, Warszawie i Sankt Petersburgu. Jest autorem m.in. słynnego portretu carycy Katarzyny II.
Zakup obrazu przez Zamek Królewski w Warszawie pomogły sfinansować Fundacja Teresy Sahakian oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dyrektor zamku nie ujawnia ceny, za jaką obraz został nabyty, wiadomo jednak, że jego wartość jest szacowana na 1 mln 200 tys. zł.
Obraz olejny o wymiarach 138 cm na 118 cm przedstawia Potocką z turbanem na głowie obejmującą ramieniem małego chłopca. Obie postaci są ubrane w orientalne stroje.
Do czasu II wojny światowej portret znajdował się na zamku w Łańcucie. Na kilka dni przed wkroczeniem Armii Czerwonej w 1944 r. ostatni ordynat łańcucki Alfred Antoni Potocki opuścił rezydencję udając się do Wiednia. Wywiózł ze sobą w 11 wagonach kolejowych ok. 600 skrzyń wypełnionych cennymi dobrami. Wśród nich znajdował się obraz Lampiego.
Jak powiedział dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie, wdowa po ostatnim ordynacie po jego śmierci w 1958 r. zaczęła wyprzedawać cenne obiekty z kolekcji Potockich. - Pamiętam, że bardzo dużo portretów pojawiło się na aukcjach w Paryżu w latach 70. - mówił Rottermund. Zbiegło się to z działalnością filantropa zaangażowanego w odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie Andrzeja Ciechanowieckiego. Wyposażył on rezydencję w ok. 3 tys. obrazów, mebli, sreber, dywanów, miniatur i numizmatów. Rottermund namawiał Ciechanowieckiego także na zakup obrazu Lampiego. Ktoś ich jednak ubiegł, kupując portret przed aukcją.
Zanim obraz Lampiego trafił do kolekcji Zamku Królewskiego na stałe, został tam zaprezentowany na wystawie w 2009 r. W katalogu ekspozycji pt. "Uroda obrazu. Polska od Kobera do Witkacego" o jego proweniencji napisano: "Wiedeń, własność C. Bednarczyk". Wkrótce właściciel wystawił dzieło na sprzedaż. - Wiedziałem, że obraz nie będzie tani, zacząłem więc szukać środków finansowych - wyjaśnił Rottermund.
Portret pędzla Lampiego będzie można oglądać na Zamku Królewskim w Warszawie od 19 stycznia. Na specjalnym pokazie zostaną zaprezentowane także inne nowe nabytki zamku. Jak mówił jego dyrektor, w ostatnim roku udało się zakupić do kolekcji wiele cennych obiektów, wśród nich m.in. portret Jana Potockiego, czyli syna Teresy Potockiej z obrazu Lampiego. Ten portret, pochodzący także ze zbiorów łańcuckich, zakupiono z kolei u paryskiego antykwariusza. Zamek Królewski nabył też m.in.: obrazy Marcello Bacciarellego i Anny Rajeckiej oraz 10 miniatur przedstawiających osobistości związane z dworem ostatniego króla polskiego.
Alfred Antoni Potocki (1886-1958) to słynny bon vivant dwudziestolecia międzywojennego i jeden z najlepiej wykształconych wówczas ludzi w Polsce. Kształcił się w Wiedniu, Oksfordzie i Lwowie.
Prowadził niezwykle wystawne życie. Jak pisze Jerzy Łojek w książce "Dzieje fortuny Potockich z Tulczyna 1799-1921", ostatni ordynat łańcucki potrafił wydawać jednorazowo pieniądze na zakup pięćdziesięciu koszul w najdroższych londyńskich domach towarowych.
Cieszył się wysoką pozycją towarzyską w świecie. Jego ojcem chrzestnym był cesarz niemiecki Wilhelm I, za sprawą matki Elżbiety z Radziwiłłów był spokrewniony z dwunastoma domami panującymi w Europie przed I wojną światową. Na jego zamku w Łańcucie organizowano bale dla korpusu dyplomatycznego, tenisowe turnieje i polowania. Podejmował gości zagranicznych, m.in. króla rumuńskiego Ferdynanda I i królową Marię, księcia Kentu Jerzego i ministra spraw zagranicznych III Rzeszy Joachima von Ribbentropa.
Potocki był przyjmowany na audiencjach przez papieża Piusa X i cesarza austriackiego Franciszka Józefa, tańczył na balach w pałacach książąt Schwarzenbergów i Fuerstenbergów w Wiedniu oraz w pałacu Buckingham w Londynie. Grał w tenisa z amerykańską aktorką Glorią Swanson, bywał na obiadach u amerykańskiego aktora Douglasa Fairbanksa i pisarki Mary Pickford, odwiedzał prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina Delano Roosevelta i generała amerykańskiej armii Johna Pershinga, polował z premierem Francji Georgesem Clemenceau i szefem państwa Vichy Philippem Petainem, składał wizytę Dalajlamie.
W czasie niemieckiej okupacji na zamku w Łańcucie mieścił się sztab wojsk Wehrmachtu. Niemcy, prawdopodobnie ze względu na koneksje rodzinne Potockiego, nie utrudniali mu wywozu zbiorów z Łańcuta do Wiednia.
Za życia Alfreda Potockiego zamek w Łańcucie wzbogacił się o kolekcję dzieł sztuki odziedziczoną po Mikołaju Potockim z Paryża. Były to m.in. portrety rodzinne pędzla Jean-Honore Fragonarda, Ary'ego Scheffera, dwa gobeliny z manufaktury w Aubusson z herbem Potockich, część zbiorów z dawnej biblioteki z Tulczyna, kilka bezcennych powozów oraz rokokowe sanki Marii Antoniny. Wśród cennych obiektów znajdował się też obraz "Anna Teresa z Ossolińskich Potocka z wnukiem Alfredem" Jana Chrzciciela Lampiego.