Do nauki języka potrzebny dwujęzyczny pies
Media we francuskojęzycznej prowincji Kanady, Quebecu, bardzo nagłośniły we wtorek sprawę pewnego niewidomego, któremu odmówiono prawa do chodzenia na zaawansowany kurs angielskiego, bowiem ze swoim psem-przewodnikiem rozmawiał jedynie po francusku.
Mieszkańcy Quebecu są bardzo przywiązani do obrony języka francuskiego.
Mieszkaniec Quebecu Yvan Tessier chciał się zapisać na wykłady z angielskiego na uniwersytecie prowincji Nowy Brunszwik (wschodnia Kanada). Okazało się jednak, że musiałby podpisać dokument, w którym zobowiązuje się do porozumiewania z psem wyłącznie po angielsku. Na to nie chciał się zgodzić, choćby dlatego, że pies rozumie tylko komendy wydawane po francusku.
Tymczasem uniwersytet w stolicy prowincji, Fredericton, groził wydaleniem z kursu bez zwrotu poniesionych kosztów za używanie francuskich komend.
Tessierowi zechciała pomóc organizacja, która wyszkoliła jego psa. Pies pana Tessiera rozumie tylko francuski i nie ma możliwości, aby nauczyć go drugiego języka - napisał w liście prezes organizacji Mira, Eric Saint-Pierre. Na razie nie ma informacji, jak na list zareagowały władze uczelni.
Tessier rozważa oskarżenie uniwersytetu przed sądem o dyskryminację.