Do apteki z receptą i zleceniem
Po około dwóch latach od utworzenia pierwszej w Polsce apteki komunalnej ich liczba w Bydgoszczy wzrosła do pięciu. Zdaniem pracowników pomocy społecznej, kolejnych tworzyć już nie trzeba - pisze "Gazeta Pomorska".
04.08.2003 07:06
Apteka "Pod Sarną" była pierwszą w Bydgoszczy, a zarazem w Polsce, apteką komunalną. Korzystali - i nadal korzystają z jej usług - podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej z rejonu "Śródmieście".
Zdaniem Grażyny Bargańskiej, właścicielki apteki "Pod Sarną", pomysł się sprawdził. "Są ludzie, którym nie można dać pieniędzy do ręki" - uważa Bargańska. Z apteki komunalnej korzysta wiele osób. Dzięki temu pomysłowi na pewno nie są marnotrawione publiczne środki. Idą one na lekarstwa, a nie na inne cele. Podopieczny ośrodka pomocy społecznej, jeśli nie ma pieniędzy na realizację recepty, od lekarza powinien trafić do którejś z aptek komunalnych. Dziś w Bydgoszczy jest ich pięć. Oprócz tej pierwszej w Śródmieściu, pozostałe mieszczą się w Fordonie, na Wyżynach, Szwederowie, Bartodziejach.
"Zależało nam na tym, by przy każdym ośrodku pomocy istniała jedna apteka komunalna" - mówi Ewa Taper, zastępca dyrektora MOPS. "Osiągnęliśmy ten cel i nie zamierzamy tworzyć następnych, choć kontaktują się z nami następne placówki zainteresowaną współpracą w przyszłości. Kolejne apteki wyłonimy jednak w przetargu dopiero na 2005 rok".