"Do 50 tys. zgonów w wyniku ptasiej grypy"
W przypadku światowej pandemii ptasiej
grypy, w liczącej nieco ponad 10 mln mieszkańców Belgii na tę
chorobę zmarłoby od 20 tys. do 50 tys. osób - pisze
belgijski dziennik "Le Soir", powołując się na oficjalne wyniki
prac międzyresortowej komisji.
Do takiej pandemii mogłoby dojść, gdyby wirus H5N1 w wyniku mutacji mógł przenosić się z człowieka na człowieka, czego dotychczas nie stwierdzono.
Belgijska komisja doszła do wniosku na podstawie analizy XX- wiecznych pandemii, że wirusem ptasiej grypy zaraziłby się co piąty, albo nawet co trzeci mieszkaniec planety. W Belgii odpowiada to 2-3 milionom chorych w ciągu pierwszych 8-12 tygodni pandemii. Na tej podstawie eksperci wyliczyli, że liczba zgonów mogłaby sięgnąć 20-50 tys.
To są trudne szacunki, bowiem zależą od tego, w jaki sposób wirus przedostałby się do Belgii, od zastosowanych środków i stopnia przygotowania krajów sąsiednich - wyjaśnia "Le Soir" Inge Jooris z międzyresortowej komisji ds. ptasiej grypy.
Nasze informacje nie są po to, by uspokoić ludzi, ale by powiedzieć im prawdę jasno i przejrzyście. To także sposób, by zaprzeczyć rozpowszechnianym fałszywym informacjom, jak ta, że na ptasią grypę umrze pół miliona osób - dodaje Jooris.
"Le Soir" zastanawia się jednak, czy rządowe dane nie spowodują odwrotnego efektu od zamierzonego, siejąc panikę i skłaniając ludność do zakupu takich leków jak Tamiflu albo Relenza. Gazeta przypomina, że belgijskie władze dysponują trzema milionami dawek, wystarczającymi na leczenie 30% mieszkańców.
Michał Kot