Dmitrij Miedwiediew ostrzega: sytuacja na granicy polsko-białoruskiej może mieć skutki globalne
Zdaniem Dmitrija Miedwiediewa, byłego prezydenta i byłego premiera Rosji, sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest "jednym z najcięższych kryzysów migracyjnych w Europie, który może mieć skutki globalne".
W poniedziałek 29 listopada Miedwiediew wypowiadał się na naradzie dotyczącej polityki migracyjnej Rosji. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej nazwał wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej "prawdziwym dramatem migracyjnym". Przekonywał, że następstwa tego kryzysu mogą być "odroczone w czasie", które obecnie "trudno nawet przewidzieć".
Czytaj także: Ukraina zagrożeniem dla Rosji? Nowa narracja Putina
Rosja. Miedwiediew zapowiada zmiany w polityce migracyjnej
Najwięcej uwagi Miedwiediew poświęcił sytuacji związanej z imigrantami w jego własnym kraju. Oświadczył, że wzrost liczby przestępstw popełnianych w Rosji przez imigrantów jest "niepokojący". Szczególnym zagrożeniem mają być według niego tak zwane "zorganizowane grupy etniczne". Zapowiedziane zmiany w polityce migracyjnej, będą miały na celu wzmocnienie bezpieczeństwa kraju.
Według rosyjskiego MSW, w kraju przebywa aktualnie blisko 5,5 mln obywateli krajów Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), z których ponad 819 tys. przedłuża swój pobyt niezgodnie z prawem. Za pracą do Rosji jadą najczęściej obywatele poradzieckich państw Azji Centralnej: Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu. Wykonują najniżej płatne zajęcia pracując jako robotnicy budowlani, taksówkarze, kurierzy.
Z powodu pandemii koronawirusa, wiosną zeszłego roku wprowadzono moratorium na deportowanie z Rosji nielegalnych imigrantów. Moratorium zakończyło się 1 października br.
Źródło: PAP