Dlatego Ziobro ukrywał chorobę. Mówi o "jednym celu"
Zbigniew Ziobro opowiedział w wywiadzie o swojej chorobie. Były minister sprawiedliwości przyznał, że jego głównym celem było chronić dzieci. - To są stosunkowo mali chłopcy, najważniejszym celem było ich ochronić i dla nich pokonać tę kostuchę, która chciała mnie zabić - powiedział polityk.
Zbigniew Ziobro był gościem Michała Karnowskiego w telewizji wPolsce. Wywiad został przeprowadzony w domu byłego ministra sprawiedliwości. Karnowski zapytał swojego rozmówcę, kiedy dowiedział się o nowotworze.
- O chorobie dowiedziałem się pod koniec urzędowania, już po wyborach. Dolegliwości miałem cały czas, ale diagnozę odkładałem ze względu na brak czasu. Niemal każdego dnia rano nie byłem w stanie mówić, taką miałem chrypkę. Później bóle zamostkowe, bóle w plecach. Badałem krew pod kątem zawału. Te bóle były na tyle silne, że nie mogłem spać. Pociłem się też strasznie w nocy - opisywał najgorsze objawy Ziobro.
- Okazało się, że mam masywny nowotwór, wielkości około 7 cm, przełyk ma 20 cm, a 7 cm było zajętych. Przerzuty na żołądek. Szanse na przeżycie nie rokowały najlepiej, ale postanowiłem stoczyć bitwę życia, bitwę o życie - powiedział lider Suwerennej Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ziobro miał jeden cel
Były minister sprawiedliwości powiedział również, dlaczego nie poinformował od razu opinii publicznej o swojej chorobie.
- Chciałem chronić dzieci przed informacją, która dotarłaby do nich w momencie jej ujawnienia. Mogłyby przeczytać, co to dla mnie oznacza. Chciałem zagwarantować im komfort, że tata jest chory, że tata się leczy, ale bez konkretnej diagnozy. To są stosunkowo mali chłopcy, najważniejszym celem było ich ochronić i dla nich pokonać tę kostuchę, która chciała mnie zabić - mówił Ziobro.
Polityk przyznał też, że wprowadził w życie "plan B", zakładający, że może przegrać walkę z chorobą. Ziobro uregulował większość spraw oraz przekazał żonie ważne informacje, dotyczące np. obsługi domu, m.in. to, gdzie są korki.
Mierzył się z hejtem nawet w szpitalu?
Zbigniew Ziobro ostatecznie wybrał leczenie za granicą, jednak za każdym razem podkreślał swoją wdzięczność dla prof. Elżbiety Starosławskiej. Zmarła na początku marca onkolog namówiła polityka na immunoterapię, która w jego przypadku okazała się niezwykle skuteczna.
Zdaniem byłego ministra hejt był tak duży, że musiał zrezygnować z leczenia w Polsce. - Miałem zaplanowany termin operacji w Lublinie. Momentem zmiany w moim myśleniu było, kiedy św. pamięci prof. Starosławska przyszła przerażona i powiedziała, że dostaje maile z pogróżkami, dlatego że byłem leczony w jej szpitalu - stwierdził Ziobro.
Komisja ds. Pegasusa. Trela zwrócił się do Ziobry
Od kilku tygodni pojawia się pytanie, czy Zbigniew Ziobro stawi się przed komisją do spraw Pegasusa. Wiceprzewodniczący tej komisji i poseł Lewicy, Tomasz Trela zapowiada, że polityk zostanie wezwany na przesłuchanie.
- Dzisiaj zastanawia mnie trochę ta jego wyrywność. Panie Zbigniewie, panie ministrze, proszę spokojnie czekać na swoją kolej i wezwanie przyjdzie - zwrócił się do byłego ministra sprawiedliwości.
Trela zapewnił, że Ziobro "dostanie wezwanie i wtedy zobaczymy, czy się stawi, czy okaże zwolnienie lekarskie, jakie to będzie zwolnienie". - Kodeks postępowania karnego bardzo precyzyjnie to reguluje i my zachowamy się zgodnie z kodeksem - podkreśla wiceprzewodniczący komisji.
Czwartkowy "Super Express" podaje - na podstawie swoich nieoficjalnych ustaleń, że Zbigniew Ziobro zostanie wezwany przed oblicze komisji śledczej ds. Pegasusa najpewniej w maju.
- To za czasów Ziobry przekazano środki z Funduszu Sprawiedliwości na CBA, a CBA może być finansowane z budżetu państwa. Zbigniew Ziobro jako minister był dysponentem Funduszu Sprawiedliwości i to na nim spoczywał obowiązek w całej sprawie. Ziobro będzie wezwany przed komisję śledczą ds. Pegasusa, będzie przesłuchany. Terminu jeszcze nie ma, ale zostanie on wyznaczony – zaznaczyła w rozmowie z gazetą przewodnicząca komisji, posłanka Trzeciej Drogi Magdalena Sroka.
Źródło: Telewizja wPolsce