Dlatego Berlin zwleka z wysłaniem broni do Ukrainy? Szokujące słowa o kanclerzu Niemiec
Od początku inwazji Rosji, Niemcy znajdują się w ogniu krytyki za swoją niejednoznaczną postawę wobec konfliktu w Ukrainie. Taka polityka spotyka się też z coraz głośniejszym sprzeciwem wewnątrz kraju. Głos w tej sprawie zabrał polityk opozycyjnej CDU, zajmujący się polityką zagraniczną. - Obawiam się, że kanclerz Scholz nie chce, aby Ukraina wygrała tę wojnę - oświadczył Roderich Kiesewetter.
W niedzielę wieczorem polityk CDU brał udział w programie telewizji ARD, gdzie komentował poczynania władz w Berlinie w kontekście wojny.
Kiesewetter przypomniał, że choć niemiecki parlament, po tygodniach wahań, pod koniec kwietnia w końcu zgodził się na wysłanie do Ukrainy ciężkiej broni, to do dziś dostawy takiego sprzętu wciąż nie zostały zrealizowane. Polityk winą za taki stan rzeczy obwinił Olafa Scholza. - Nie rozumiem naszego kanclerza. Myślę, że gra na czas - ocenił.
Pokreślił, że na obecnym etapie wojny, Ukraina potrzebuje głównie transporterów opancerzonych i czołgów.
Zobacz też: rakiety podczas przemówienia Dudy. To chce zaznaczyć Putin
Kanclerz Niemiec ostrzega. "Musimy się obawiać, że dojdzie do eskalacji"
W jednym z ostatnich wywiadów Olaf Scholz stwierdził, że obawia się pogorszenia obecnej sytuacji wojennej. - Musimy się obawiać, że dojdzie do eskalacji wojny - powiedział w programie telewizji RTL.
- Jak dotąd, niestety, nie ma żadnych oznak, że wzrosła świadomość, że należy to jak najszybciej zakończyć - dodał polityk. Podkreślił jednak, że nie może to paraliżować podejmowania "rozsądnych, bardzo świadomych, a także bardzo odważnych decyzji".
Przeczytaj też:
Źródło: PAP