PolskaDlaczego zmarła w karetce? Lekarze podejrzewali A/H1N1

Dlaczego zmarła w karetce? Lekarze podejrzewali A/H1N1

Prokuratura Rejonowa w Nowym Tomyślu bada sprawę nieumyślnego spowodowania śmierci ciężarnej pacjentki tamtejszego szpitala. 29-letnia kobieta zmarła w sobotę. Podejrzewano u niej zakażenie wirusem A/H1N1, jednak niewykluczone, że przyczyną jej śmierci była sepsa.

04.01.2010 | aktual.: 04.01.2010 15:37

Szpital przez dwa dni próbował przekazać chorą do placówki w Poznaniu. Kobieta zmarła 2 stycznia, po decyzji o jej przetransportowaniu do Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii poznańskiego szpitala klinicznego. Jeszcze w sobotę okazało się, że nie była zakażona wirusem tzw. świńskiej grypy. Lekarze konsultujący przypadek odradzali transportowanie chorej.

Jak powiedział Janusz Nowak, dyrektor nowotomyskiego szpitala, placówka nie miała możliwości całkowitego odizolowania pacjentki z podejrzeniem zakażenia wirusem A/H1N1, stąd podjęto próbę przetransportowania jej do szpitala w Poznaniu.

- Mając już pewną praktykę w zakresie dwóch potwierdzonych przypadków A/H1N1 i biorąc pod uwagę stan kliniczny tej pacjentki byliśmy pewni, że jest to również ta odmiana nowej grypy. Szpital w Nowym Tomyślu nie ma właściwych warunków, by móc odizolować chorego z podejrzeniem tego typu grypy , aczkolwiek pacjentka miała swoją salę, więc warunki epidemiologiczne zostały zachowane - powiedział.

Jak poinformowała szef nowotomyskiej prokuratury Danuta Siwińska, prokuratura wszczęła postępowanie w związku ze śmiercią kobiety.

- Sprawa badana jest pod kątem narażenia na utratę życia poprzez niezapewnienie prawidłowej opieki co skutkowało nieumyślnym spowodowaniem śmierci - powiedziała Siwińska. Prokuratura rejonowa zabezpieczy w tej sprawie zgromadzoną dokumentację medyczną i wyniki sekcji zwłok kobiety.

Sekcja zwłok odbędzie się we wtorek. Niewykluczone jest, że przyczyną śmierci kobiety była sepsa. Jak powiedziała prof. Iwona Mozer-Lisewska, specjalista wojewódzki w zakresie chorób zakaźnych, lekarze konsultujący przypadek pacjentki sugerowali lekarzom szpitala w Nowym Tomyślu, by podjąć leczenie właśnie w tym kierunku. Jej zdaniem decyzja o transporcie chorej do Poznania była nieprawidłowa.

- Cały wysiłek lekarzy był skupiony tylko i wyłącznie na tym, by pacjentkę za wszelką cenę przekazać do jakiegokolwiek ośrodka w Poznaniu, a nie skupiano się na właściwym postępowaniu medycznym. Od samego początku całość obrazu klinicznego sugerowała sepsę. Procedura pacjentów z sepsą jest taka, że prowadzi się ich na oddziale intensywnej terapii - powiedziała.

Andrzej Trybusz, Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny powiedział, że przeprowadzone badania nie wykazały, by kobieta była zakażona wirusem A/H1N1. Wyniki badań były znane w sobotę i zostały przekazane do szpitala w Nowym Tomyślu.

- Nie ma bezwzględnego wymogu izolowania czy leczenia takich pacjentów w warunkach szczególnej izolacji. Taką izolację można stworzyć w szpitalu, wydzielając stosowną salę. Być może warunki szpitala w Nowym Tomyślu uzasadniały tego typu poszukiwania w innym szpitalu - powiedział Trybusz.

Dyrekcja SP ZOZ w Nowym Tomyślu poinformowała w poniedziałek, że pacjentka w 22 tygodniu ciąży została przyjęta do szpitala 31 grudnia z podejrzeniem grypy. Izolowano ją na osobnej sali w oddziale ginekologicznym.

- 1 stycznia, w momencie pogorszenia stanu zdrowia pacjentki i stwierdzenia rozwijającego się zapalenia płuc, podjęto próby przekazania chorej do szpitala zakaźnego w Poznaniu, zgodnie z ustalonymi procedurami postępowania przy infekcji A/H1N1 - gdyż burzliwy przebieg choroby sugerował u pacjentki zakażenie wirusem świńskiej grypy. Dzień później ponownie podjęto próbę przekazania pacjentki na oddział chorób zakaźnych - stan chorej na tym etapie nie wymagał intensywnej terapii - poinformował szpital w komunikacie.

Ustalono, że pacjentka zostanie przekazana do Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Klinicznego nr 2 w Poznaniu. Według relacji Janusza Nowaka, kobieta wyjechała ze szpitala, ale po kilkuset metrach karetka musiała zawrócić ze względu na nagłe załamanie stanu zdrowia pacjentki. Mimo podjętej akcji ratowniczej, kobieta zmarła.

Jak poinformował rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube, nie ma żadnych szczegółowych procedur wojewody dotyczących postępowania w przypadku podejrzenia A/H1N1.

- Żadne procedury nie mówią, że szpitale musiały przyjąć pacjentkę. Wiemy, że procedury związane z ratownictwem medycznym zostały zachowane: było zgłoszenie transportu, lekarz koordynator wyraził na to zgodę, ale do transportu nie doszło ze względu na śmierć kobiety - powiedział Stube.

- W przypadku podejrzenia wystąpienia grypy A/H1N1 nie zostały przewidziane żadne szczegółowe procedury wojewody, które by wyznaczały szpitale mające przyjąć pacjentkę z podejrzeniem zakażenia tym wirusem - dodał Stube.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)