ŚwiatDlaczego władze Oksfordu nie chcą Bożego Narodzenia?

Dlaczego władze Oksfordu nie chcą Bożego Narodzenia?

Władze miejskie Oksfordu postanowiły
zrezygnować z nazwy Boże Narodzenie dla nadchodzących świąt. Seria wydarzeń zaplanowanych na ten okres ma się nazywać
"Zimowy festiwal światła" (Winter Light Festival).

Dlaczego władze Oksfordu nie chcą Bożego Narodzenia?
Źródło zdjęć: © AP

03.11.2008 | aktual.: 03.11.2008 22:35

Władze miejskie Oksfordu uznały, że dzięki zmianie nazwy święta uzyskają wymiar bardziej "globalny", obejmujący wszystkie społeczności religijne. Spotkało się to z ostrą krytyką ze strony Papieskiej Rady Kultury. Również mieszkańcy i przywódcy społeczności religijnych uważają, że propozycja władz jest po prostu śmieszna.

"Daily Star" cytuje przywódcę muzułmańskiej rady Oksfordu Sabira Hussaina Mirzę, który podkreśla, że Boże Narodzenie to święto, na które każdy czeka - chrześcijanie, muzułmanie i przedstawiciele innych religii.

- Jestem rozgniewany i bardzo, bardzo rozczarowany. Boże Narodzenie jest czymś szczególnym i nie powinniśmy tego ignorować - mówi Mirza i dodaje, że "Boże Narodzenie jest częścią brytyjskości".

O potrzebie zachowania tradycji bożonarodzeniowej w Wielkiej Brytanii mówi też rabin Eli Bracknell, który uczy w Żydowskim Centrum Edukacyjnym: "Wszystko, co rozwadnia tradycyjną kulturę i chrześcijaństwo w Zjednoczonym Królestwie, nie jest pozytywne dla brytyjskiej tożsamości".

Przewodniczący Papieskiej Rady Kultury arcybiskup Gianfranco Ravasi, odnosząc się do sedna argumentacji władz Oksfordu, że Boże Narodzenie jest "zbyt chrześcijańskie", wyraził opinię, że intencją ratusza nie było nawiązanie dialogu z wyznawcami innych religii, lecz "odbarwienie się aż po zatarcie własnej tożsamości".

- Prawdziwy dialog buduje się właśnie poprzez tożsamość - przypomniał watykański hierarcha, wybitny włoski biblista, w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.

- Moim zdaniem tym razem nie tylko mamy do czynienia z ekstrawagancją, ale w konsekwencji także ze świadomym zanegowaniem - nie wiem, do jakiego stopnia - wielkości, którą się ma za sobą i która stanowi o własnym obliczu - powiedział abp Ravasi.

Mówiąc o kolejnych jego zdaniem pojawiających się przejawach obecnej sekularyzacji, dodał: "Nie neguje się Boga, ale jest on całkowicie ignorowany".

Postępowanie władz miejskich Oksfordu nazwał swoistą "grą towarzyską - bladą, bezwonną, pozbawioną smaku".

- Nie mamy już przed sobą ateizmu w silnym znaczeniu, czasem nawet dramatycznego, jak w przeszłości. Teraz mamy obojętność. Ta obojętność stępia wszystko, odbarwia, wywabia i w rezultacie uniemożliwia człowiekowi stawianie sobie pytań - oświadczył przewodniczący Papieskiej Rady Kultury.

Źródło artykułu:PAP
wielka brytaniaboże narodzeniekościół
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)