W artykule "Dlaczego 'Rzeczpospolita' kryła księdza?" gazeta pisze, że ujawniony przez Monikę Olejnik w programie "Kropka nad i" w TVN24 fakt zaniechania publikacji demaskatorskiego tekstu udało się potwierdzić w dwóch źródłach.
Według "Dziennika" autorem tekstu był jeden z korespondentów "Rzeczpospolitej", a argumentem przeciw publikacji miało być to, że autor nie zdobył zadowalających dowodów na seksualne molestowanie chłopców przez księdza.
O powody wstrzymania publikacji "Dziennik" chciał spytać redaktora naczelnego "Rz", ale - jak pisze - nie udało mu się skontaktować ani z nim, ani z jego zastępcą.