Dlaczego poseł nie może rezerwować basenu?
Posłowie komisji regulaminowej, którzy w
środę zajmowali się funkcjonowaniem hotelu sejmowego, zgłaszali
wnioski, aby wyremontować kaplicę, obecnie w stylu "późnego
Gierka", pytali o możliwość rezerwacji basenu i wspominali jak
kiedyś spali po dwóch, a nawet "w czwórkę" w jednym pokoju.
26.03.2008 | aktual.: 26.03.2008 17:32
Marek Suski (PiS) odnosząc się do dyskusji podczas posiedzenia komisji regulaminowej i spraw poselskich wystąpił z wnioskiem, żeby zmienić jej nazwę na "komisję rozrywkową". Dzisiejsze posiedzenie lepiej pasuje do takiego określenia - skwitował.
Posłowie komisji wysłuchali informacji na temat struktury i zasad funkcjonowania Domu Poselskiego, którą przedstawił wiceszef Kancelarii Sejmu Dariusz Młotkiewicz. Dowiedzieli się m.in., że pokoje w sejmowym hotelu sprząta 36 pań, oraz że do swojej dyspozycji mają m.in szwaczkę i praczkę.
Jan Rzymełka (PO), który w Sejmie zasiada od kilku kadencji (pierwszy raz w Sejmie kontraktowym, wybranym w 1989 r.) dziękował, że od tego czasu znacznie poprawiła się sytuacja mieszkalna parlamentarzystów, którzy korzystają z Domu Poselskiego.
Wspominał, że w Sejmie X kadencji (kontraktowym) posłowie spali po dwóch w jednym pokoju. Gdy przyjeżdżały żony, tośmy po cztery osoby spali. Czyli standard się podwyższył - przekonywał.
To są fakty i tak było. Natomiast lud wie, że my tutaj jesteśmy rozpasani, jemy za darmo i tak dalej - zaznaczył.
Rzymełka zgłosił wniosek, który - jego zdaniem - poprawi bezpieczeństwo parlamentarzystów. Zaproponował, żeby założyć kamerę na sejmowym basenie i w siłowni. Nie przekonało go, że na poselskiej pływalni jest dwóch ratowników. Jak mówił, praktyka pokazuje, że ich rola ogranicza się do wydawania ręcznika. Bywa tak, że poseł czy senator pływa w tym basenie, a nuż by się zachłysnął - argumentował Rzymełka.
Problematykę związaną z basenem podchwyciła jego klubowa koleżanka Krystyna Skowrońska, która pytała o możliwość rezerwacji sejmowej pływalni na określone godziny przez grupy posłów. Nie każdy ma ochotę, załóżmy kąpać się w towarzystwie przypadkowym, bądź to - powiedziałabym - w zagęszczeniu - tłumaczyła posłanka.
Jak zauważyła Skowrońska, do sejmowego fryzjera można się umówić na godzinę, a z basenu nie można w ten sposób skorzystać.
Z kolei szefa komisji Jerzego Budnika (PO) interesowała kaplica Sejmowa. Jak ocenił jest ona bardzo mała i duszna, mimo zamontowanej w niej klimatyzacji, a jej aranżacja przypomina "późnego Gierka". Bez obrazy, ale tak jest - mówił poseł, pytając przedstawiciela Kancelarii o ewentualne środki na remont kaplicy.
Dariusz Młotkiewicz obiecał, że do końca tego roku będzie nowy wystrój kaplicy. Zapewnił też posłankę Skowrońską, że będzie mogła wraz z grupą posłów zarezerwować basen na określony czas.
Posłowie rozmawiali też o sprawach prywatności w Domu Poselskim, audycie energetycznym budynku i dostępie do bezprzewodowej sieci internetowej w pokojach.
Zastępca Kancelarii Sejmu wyjaśnił, że parlamentarzyści nie będą mieć Internetu bezprzewodowego ze względów bezpieczeństwa. Opowiedział się za przeprowadzeniem audytu, jednak podkreślił, że w tym roku nie ma pieniędzy na inwestycje.
Witold Gintowt-Dziewałtowski (LiD) protestował przeciwko corocznemu malowaniu pokoi w sejmowym hotelu. Jego zdaniem, można to robić rzadziej.
Z kolei Wacław Martyniuk (LiD) apelował o przekonanie kierownictwa Sejmu do ustalenia planu koniecznych inwestycji w Domu Poselskim w harmonogramie do końca kadencji.