Dlaczego polski dyplomata złożył wiązankę pod pomnikiem litewskiego batalionu

W ramach tej samej uroczystości przedstawiciele władz litewskich złożyli wieniec, w litewskich barwach narodowych, pod pomnikiem rozstrzelanych w Ponarach Polaków, w tym żołnierzy AK. Przy pomniku wystawiona została litewska warta honorowa - czytamy w oświadczeniu rzecznika MSZ Bogusława Majewskiego.

Strona litewska zabiegała od pewnego czasu o wykorzystanie okazji odsłonięcia pomnika żołnierzy litewskich do pojednania między b. żołnierzami AK i b. żołnierzami gen. Plechaviciusa. Zgodę na taki krok uzależnialiśmy od zgody władz Litwy na oficjalne zarejestrowanie organizacji b. żołnierzy AK (o co bezskutecznie zabiegaliśmy od 10 lat). Warunek ten został przez stronę litewską przyjęty. Oczekujemy, że nasi litewscy partnerzy wywiążą się w krótkim czasie z podjętego zobowiązania - głosi oświadczenie.

MSZ dodało, że z uwagi na kontrowersje, jakie ta sprawa wzbudziła, będzie wyjaśniać wszystkie jej aspekty, także w kontekscie stosunku do tych wydarzeń środowisk kombatanckich.

W piątek w Ponarach pod Wilnem przedstawiciel Ambasady RP złożył wiązankę kwiatów przy odsłanianym tego dnia pomniku żołnierzy litewskich z brygady gen. Plechavicziusa. Brygada ta wsławiła się tym, że w czasie II wojny światowej walczyła z Armią Krajową na Wileńszczyźnie.

W pobliżu pomnika litewskiego znajduje się Pomnik Żołnierzy AK.

Prawo i Sprawiedliwość nazwało "skandalem" fakt złożenia przez polskiego dyplomatę kwiatów pod pomnikiem "jednego z najbardziej brutalnych oddziałów powołanych do walki z Polakami" i zażądało wyjaśnień od ministra Włodzimierza Cimoszewicza.

Korpus Posiłkowy pod dowództwem gen. Plechavicziusa powstał w 1944 roku. Jego zadaniem było m.in. odciążenie jednostek niemieckich w oczyszczaniu terenu z partyzantów AK. Wiosną 1944 roku między Litwinami i Polakami doszło do kilku potyczek. Ich kulminacja nastąpiła w maju, kiedy to doszło do rozbicia litewskiego batalionu.