Dlaczego policjant niszczył wyroby Olewników?
Policjant, syn byłego wiceszefa mazowieckiej policji Macieja K., który mógł być zamieszany w porwanie Krzysztofa Olewnika, został złapany na niszczeniu kaszanki produkcji rodziny Olewników. Tak twierdzi kierownictwo hipermarketu "Real". Policjant zapłacił sklepowi 250 zł. Mimo to złożono doniesienie, a sprawę wyjaśnia prokuratura.
18.01.2012 | aktual.: 18.01.2012 16:47
Chodzi o Marcina K., oficera Komendy Głównej Policji. - To zdarzyło się na początku stycznia. W ubiegłym tygodniu zawiadomienie złożył kierownik "Realu" na warszawskim Ursynowie - mówi tvn24.pl Paweł Wierzchołowski, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Policjant - według materiałów prokuratury - miał ostrym narzędziem dziurawić paczki z kaszanką z charakterystycznym logo firmy Olewników. Tę sytuację zarejestrowały kamery monitoringu w hipermarkecie. Policjant zapłacił w sklepie 250 zł za ten wyrób.
Śledztwo dotyczy niszczenia cudzej rzeczy. Za to teoretycznie policjantowi grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. - Przesłuchujemy świadków, oglądamy nagrania z monitoringu i ustalamy wartość zniszczonych wędlin, bez sklepowej marży, by obliczyć szkodę - dodaje szef prokuratury na warszawskim Mokotowie.
Policjanta nie zawieszono. - Przekazaliśmy prokuratorom wszystkie materiały, by mogli ocenić sprawę. Dopiero po tym podejmiemy jakieś decyzje - powiedział Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji.