PolskaDlaczego PiS boi się SKOK-ów?

Dlaczego PiS boi się SKOK-ów?

Dlaczego PiS boi się SKOK-ów?

16.09.2006 09:40, aktual.: 16.09.2006 10:55

Nawet 3 tysiące złotych kary może zapłacić Leszek Balcerowicz, prezes Narodowego Banku Polskiego za to, że w piątek nie stawił się na wezwanie komisji śledczej badającej system bankowy. Wnioskowało o to PiS. Nowy termin przesłuchania to najprawdopodobniej ok. 26 września. Na wniosek PO komisja śledcza być może zajmie się też SKOK-ami, czemu sprzeciwia się PiS. Wśród potencjalnych świadków PO wymienia m.in. Artura Zawiszę i Przemysława Gosiewskiego.

Sprawę zbadania SKOK-ów przegłosowano pod nieobecność przewodniczącego komisji Artura Zawiszy. Nieoczekiwanie wniosek ten poparł poseł Samoobrony. - Skoro PiS tak się broni przed SKOK-ami, to coś jest na rzeczy. Ktoś się czegoś boi - mówił tajemniczo Andrzej Lepper, szef Samoobrony.

Posłowie PO zapowiadają złożenie na najbliższym posiedzeniu wniosku o przesłuchanie w tej sprawie m.in. Przemysława Gosiewskiego, ministra w Kancelarii Premiera oraz Artura Zawiszy. PiS odpowiada, że badanie SKOK-ów wykracza poza zakres prac komisji i już zamówiło ekspertyzę w tej sprawie. Podobnie uczyniła PO.

Zawisza zarzuca konflikt interesów Balcerowiczowi, a - zdaniem opozycji - sam popadł w konflikt przyjmując od SKOK-ów nagrodę finansową. SKOK-i odpierają zarzuty.

"Być może, nawet paradoksalnie, bezzasadne włączenie SKOK-ów do zakresu prac sejmowej komisji śledczej stanie się okazją, żeby wyjaśnić nareszcie wszystkie okoliczności towarzyszące tak zwanemu czarnemu public relations" - napisał w oświadczeniu Andrzej Dunajski, rzecznik Kasy Krajowej Społecznych Kas Oszczędniościowo-Kredytowych.

W piątek rano posłowie PiS wreszcie uwierzyli, że Balcerowicz nie przyjdzie na posiedzenie komisji. Kilka dni wcześniej zapowiedział, że stanie przed śledczymi, jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna za zgodną z konstytucją uchwałę powołującą komisję. Sędziowie zdecydują o tym 21 września. Wobec tego "nieposłuszeństwa" głosami posłów koalicji komisja postanowiła nałożyć na Balcerowicza karę. W tym celu posłowie złożyli wniosek do sądu okręgowego. Prezesowi NBP grozi od 1 do 3 tys. zł. grzywny.

- Ta kara tylko odwraca uwagę od meritum. To nie ja rozpocząłem tę wojnę. NBP stoi na straży polskiego pieniądza, a część komisji robi wszystko, by zachwiać tę stabilną sytuację- uważa Balcerowicz. - Komisja została powołana z zemsty, ponieważ miałem inne niż rząd zdanie w kwestii UniCredito- dodaje.

- Przyjmujemy zasadę, że przyjaciel Balcerowicz, ale większa przyjaciółka prawda - odpowiada Zawisza.

W obronie Balcerowicza stanęła opozycja oraz były prezydent Lech Wałęsa. - Coraz więcej dobrych ludzi odchodzi na emeryturę, więc może założymy razem jakąś miłą partię- powiedział Wałęsa nawiązując do tego, że PiS chce pozbawić Balcerowicza stanowiska.

PiS argumentuje, że zgodnie z konstytucją prezesowi NBP nie przysługuje immunitet.

Skoro więc ktoś uchyla się od przyjścia na posiedzenie komisji, mamy prawo nauczyć go pokory - uważa Adam Hofman z PiS. Opozycja odpowiada, że kara nie była konieczna. - Mogliśmy spokojnie poczekać na orzeczenie Trybunału, a potem wzywać pana Balcerowicza. Takie działania nie służą poprawieniu wizerunku komisji, której społeczeństwo i tak ma już dość - powiedział Aleksander Grad z PO.

- Kara jest śmieszna i oznacza, że komisja jest w konflikcie z prezesem Narodowego Banku Polskiego- dopowiada Marek Sawicki z PSL.

Innego zdania jest jednak marszałek Sejmu Marek Jurek, który w przyszłym tygodniu spotka się ze śledczymi, by rozwiązać spór między opozycją a szefem komisji. - Odmowa stawienia się przed komisją to poważne naruszenie praw parlamentu. Sejm reprezentując poglądy społeczeństwa ma prawo i obowiązek wyjaśnić sprawy budzące niepokój- twierdzi Jurek.

Komisja śledcza ustaliła, że następne przesłuchanie Balcerowicza ma się odbyć w okolicach 26 września. - Ustalimy dokładny termin w porozumieniu ze świadkiem Balcerowiczem- oświadczył szef komisji.

Kiedy emocje już opadły posłowie z komisji spotkali się z marszałkiem Sejmu i opuszczali Sejm w zdecydowanie lepszych humorach.

- Zawarliśmy układ o nieagresji i lepszej współpracy. Raz jeszcze przyjrzymy się harmonogramowi prac komisji i być może dokonamy korekt, ale nie możemy obiecać, że śledztwo będzie przyjemne- powiedział Zawisza. Marek Sawicki z PSL dodał, że komisja niefortunnie zaczęła prace, ale posłowie już się dotarli. W spotkaniu nie uczestniczyli jednak posłowie Platformy Obywatelskiej. Dlatego też kolejne spotkanie z marszałkiem odbędzie się po 21 września.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także