Dlaczego Grochulski był nieuchwytny
Arkadiusz Grochulski był nieuchwytny przez dwa lata, między innymi dzięki serii wpadek polskiego wymiaru sprawiedliwości - ustaliła "Gazeta Wyborcza".
Grochulski był ścigany za kierowanie oszustwami przy imporcie i sprzedaży paliw, na których skarb państwa miał stracić 278 mln złotych. Trzy tygodnie temu oddał się w ręce krakowskiej prokuratury apelacyjnej.
Jeden z oficerów CBŚ ujawnił gazecie, że prokuratura początkowo wydała zarządzenie o wszczęciu poszukiwań Gruchulskiego, a nie Grochulskiego. W kolejnym postanowieniu było zaś zmienione nazwisko jego matki. Dzięki tym błędom Grochulski w ogóle nie był ścigany. "Gazeta Wyborcza" pisze, że kompletnym fiaskiem zakończyły się również starania Polski o ekstradycję Grochulskiego. Pierwszy wniosek był według Szwajcarów źle sformułowany, co spowodowało wielomiesięczną wymianę korespondencji. W czerwcu zeszłego roku Polska wysłała kolejny wniosek. Szwajcarzy odpisali, że ekstradycja jest niemożliwa. W ich ocenie oszustwa podatkowe zarzucane Grochulskiemu we wniosku ekstradycyjnym nie są przestępstwami w Szwajcarii.
Gazeta pisze, że Grochulski chce zeznawać przed orlenowską komisją śledczą. Ta zapewne będzie go pytać o prowizje dla polityków i korupcję - między innymi podczas prywatyzacji państwowych firm, które kupił. Sam Grochulski nie ukrywa, że do powrotu zachęcał go poseł Roman Giertych. (IAR)