Discovery odłączy się od stacji kosmicznej
Amerykańska agencja kosmiczna
NASA planuje na wtorek na godz. 23.09 czasu polskiego odłączenie
wahadłowca Discovery od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ang.
ISS).
Będzie to pierwszy krok siedmiorga astronautów w drodze na Ziemię. Powrót wahadłowca zapowiedziano na dzień później niż początkowo zakładano - na piątek.
W poniedziałek dwaj astronauci z wahadłowca, Amerykanin Robert Curbeam i Szwed Christer Fuglesang, po raz czwarty w czasie obecnej misji wyszli w przestrzeń kosmiczną. Spędzili w otwartej przestrzeni kosmicznej 6 godzin i 38 minut naprawiając liczący 33 metry długości panel baterii słonecznych ISS. Ostatecznie udało się odblokować i złożyć szwankujące urządzenie. Panel kilkakrotnie zacinał się i nie chciał zmieścić się w specjalnym pojemniku. Złożenie panelu umożliwi jego zamontowanie w innym miejscu stacji i usprawni wytwarzanie energii elektrycznej.
W opinii NASA, trzeba będzie jeszcze co najmniej 13 dalszych misji wahadłowców, aby dokończyć budowę stacji, która jest obecnie zmontowana zaledwie w połowie.
W centrum kosmicznym w Houston mówi się, iż obecna misja Discovery zakończyła się pełnym sukcesem. Zgromadzeni w centrum naukowcy oklaskami zareagowali na zakończenie składania panelu i powrót astronautów na stację.
Discovery z siedmioosobową załogą przycumował do ISS przed tygodniem, w nocy z poniedziałku na wtorek.
Załoga wahadłowca pod dowództwem Amerykanina Marka Polansky'ego przywiozła na ISS m.in. duże, uzupełniające fragmenty konstrukcji stacji oraz nowe elementy zasilania elektrycznego. W skład załogi wchodzą dwie kobiety, a także pierwszy szwedzki astronauta Christer Fuglesang.
Jedna z pań, Sunita "Suni" Williams pozostanie na ISS przez najbliższe sześć miesięcy, zastępując wracającego na Ziemię niemieckiego astronautę Thomasa Reitera, który spędził na stacji około pół roku reprezentując w składzie ISS Europejską Agencję Kosmiczną.