"Der Spiegel": kanclerz Merkel będzie walczyć o czwartą kadencję
Niemiecka kanclerz Angela Merkel zdecydowała, że w wyborach parlamentarnych w 2017 roku będzie ubiegać się o czwartą kadencję i już zaczęła przygotowania do kampanii wyborczej - poinformował w sobotę "Der Spiegel" na swej stronie internetowej.
- Merkel najwyraźniej postanowiła walczyć o reelekcję w 2017 roku - pisze tygodnik, nie podając skąd ma takie informacje. Według "Spiegla" w ostatnim czasie kanclerz spotkała się z sekretarzem generalnym swej partii Peterem Tauberem oraz innym wysokim rangą przedstawicielem CDU Klausem Schuelerem, by omówić wyborczą strategię.
Zdaniem tygodnika kampania będzie prowadzona z berlińskiej centrali CDU w Konrad-Adenauer-Haus i trwa już rekrutacja pierwszych wolontariuszy.
Rzeczniczka CDU odmówiła komentarza do doniesień "Spiegla". Merkel, która 17 lipca skończyła 61 lat, przebywa obecnie na urlopie w Alpach. Jak dotąd nie wypowiadała się publicznie o tym, czy po raz kolejny zamierza ubiegać się o stanowisko kanclerza. "Spiegel" twierdzi, że nieoficjalnie Merkel mówiła, iż ewentualną decyzję o kandydowaniu ogłosi na początku 2016 roku.
Merkel, która przeprowadziła Niemcy przez zapoczątkowany w 2008 roku kryzys finansowy i wynikłe z niego turbulencje w strefie euro, jest regularnie wskazywana w sondażach jako jeden z najbardziej popularnych nad Renem polityków, co - jak zauważa agencja Reutera - w przypadku urzędujących kanclerzy nie zdarza się często.
Niemieckie prawo wyborcze nie ogranicza liczby kadencji szefa rządu. Poprzedni polityk CDU na tym stanowisku, Helmut Kohl, sprawował władzę przez 16 lat, dopóki w 1998 roku nie został zastąpiony przez socjaldemokratę Gerharda Schroedera. Pod względem społecznego poparcia żaden z nich nie może się jednak równać z Merkel.
Reuters przypomina, że niezmiennie wysokie notowania Merkel to świetna wiadomość dla jej chadeckiej partii, która w ostatnich wyborach regionalnych ponosiła porażki i w której dotąd nie pojawił się ktoś mogący zastąpić obecną szefową rządu.
Popularność Merkel w Niemczech jest tak duża, że niedawno nawet polityk współrządzącej SPD, premier landu Szlezwik-Holsztyn Torsten Albig, powiedział w telewizyjnym wywiadzie, iż jego ugrupowanie nie powinno zawracać sobie głowy wystawianiem własnego kandydata na kanclerza w 2017 roku, bo obecna szefowa rządu "spisuje się znakomicie".