Deputowani poddali się testowi z powodu... orgii
Deputowani opozycyjnej chrześcijańskiej partii
UDC we Włoszech poddali się w gmachu parlamentu testowi na obecność
narkotyków. To spektakularna reakcja na skandal, wywołany przez
ich byłego partyjnego kolegę, który przed kilkoma dniami w
rzymskim hotelu brał udział w orgii.
01.08.2007 | aktual.: 01.08.2007 15:23
Przed laboratorium w gmachu Izby Deputowanych ustawiła się rano długa kolejka parlamentarzystów postchadeckiej UDC. Byli wśród nich między innymi poprzedni przewodniczący Izby Pier Ferdinando Casini oraz były minister do spraw europejskich Rocco Buttiglione. Dołączyli do nich na znak solidarności także niektórzy politycy z innych partii.
W poniedziałek ujawniono, że deputowany UDC Cosimo Mele spędził wieczór z dwiema prostytutkami w rzymskim hotelu. Jedna z nich po zażyciu mieszanki alkoholu i kokainy trafiła do szpitala. Sam Mele twierdzi, że nie brał żadnych substancji odurzających. Innego zdania jest prokuratura, która podejrzewa, że była to orgia narkotykowa - także prawdopodobnie z udziałem innych osób - i wszczęła śledztwo w sprawie handlu narkotykami i udostępniania ich osobom związanym ze światem prostytucji.
W obliczu skandalu Mele wystąpił z partii, ale mimo apeli napływających z różnych stron odmówił rezygnacji z mandatu parlamentarzysty.
Pikanterii sprawie dodaje to, że Cosimo Mele zasłynął w przeszłości z batalii o obronę wartości chrześcijańskich i podpisał się pod petycją o poddanie deputowanych testowi na obecność narkotyków.
Manifestacyjna akcja deputowanych UDC została różnie przyjęta przez inne ugrupowania. Niektórzy ich przedstawiciele uznali takie zachowanie za hipokryzję.
Happening przed laboratorium urządzili deputowani partii Zielonych, wśród nich wiceminister finansów Paolo Cento. Trzymając w rękach prezerwatywy wznosili oni okrzyki pod adresem chrześcijańskich polityków: "Nie dla prohibicjonizmu w parlamencie".
"Prawdziwy problem polega na tym, że w parlamentarnych ławach zasiada zbyt wielu prohibicjonistów, którzy wieczorem robią dokładnie coś przeciwnego, co głoszą w ciągu dnia" - powiedział wiceminister Cento.
Sylwia Wysocka