Departament Stanu USA: Rosja powinna wpłynąć na separatystów na Ukrainie
Ostrzały i napaści na wschodzie Ukrainy stały się częstsze mimo rozejmu między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami - powiedziała przedstawicielka Departamentu Stanu USA Jen Psaki. Jej zdaniem Rosja powinna użyć swego wpływu na separatystów.
Wskazując na coraz częstsze ostrzały we wschodniej Ukrainie, głównie w Doniecku i wokół donieckiego lotniska, Psaki przypomniała, że od podpisania zawieszenia broni 5 września ofiarą aktów przemocy padło ponad 200 ludzi, z czego wielu cywilów, w tym dzieci.
Mimo formalnego rozejmu, centrum Doniecka, kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów, znalazło się w czwartek pod silnym ostrzałem. W ostrzale tym zginął przedstawiciel Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, obywatel Szwajcarii. Do ostrzału doszło w sytuacji, gdy od początku tygodnia intensywne walki toczą się wokół lotniska w Doniecku, które jest kontrolowane przez ukraińską armię.
Przedstawicielka Departamentu Stanu podkreśliła, że zdarzenia te naruszają rozejm. - Rosja powinna niezwłocznie użyć swego wpływu na separatystów, którzy dokonują ataków - powiedziała Psaki.
Poinformowała, że sekretarz stanu John Kerry odbył w piątek 10-minutową rozmowę ze swym rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem, w której "wyraził zaniepokojenie przemocą narastającą we wschodniej Ukrainie".