Demonstracje i starcia z milicją w rocznicę "Czarnobyla"
Władze i opozycja na Białorusi oddzielnie zorganizowały obchody 19. rocznicy katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu. W czasie opozycyjnej demonstracji w Mińsku zatrzymano kilkanaście osób.
26.04.2005 21:00
Ponad 200 demonstrantów próbowało pod wieczór zanieść petycję do pałacu prezydenckiego z apelem o większe zainteresowanie problemami Czarnobyla. W petycji domagano się też zezwolenia na wyjazd białoruskich dzieci na leczenie za granicę i wpuszczenie do kraju pomocy humanitarnej. Demonstranci nieśli transparenty z napisami: "Precz z Łukaszenką!".
Wszystkie ulice prowadzące do siedziby prezydenta były pilnowane przez milicję. Gdy demonstranci próbowali pokonać kordon, doszło do interwencji jednostek specjalnych.
Wśród zatrzymanych jest prawdopodobnie kilku obywateli Ukrainy i Rosji, którzy wspólnie z białoruską opozycją zamierzali upamiętnić rocznicę tragedii. W czasie manifestacji nieśli transparenty z napisami: "Dziś Ukraina, Białoruś jutro" oraz "Za wolność naszą i waszą".
Kilkudziesięciu opozycjonistów zebrało się później w pobliżu prawosławnej kaplicy czarnobylskiej. Przyniesiony przez ludzi dzwon 19 uderzeniami upamiętnił rocznicę katastrofy.
Wincuk Wiaczorka, lider opozycyjnej partii Białoruski Front Narodowy, skrytykował władze za dławienie wszelki przejawów nieposłuszeństwa oraz małe zainteresowanie problemami Czarnobyla.
Wiaczorka zwrócił uwagę, że w niedawnym orędziu do narodu Łukaszenka ani razu nie wspomniał o Czarnobylu, gdyż - według opozycyjnego lidera - "prezydent nie ma ludziom nic nowego do powiedzenia".
Białoruska telewizja ONT skomentowała w dzienniku, że opozycja próbuje w politycznych celach wykorzystać tragedię czarnobylską. Poinformowała, że "według wstępnych informacji w akcji opozycji uczestniczyli obywatele innych państw".
Łukaszenka tymczasem skrytykował Zachód za brak pomocy. Zachód nikomu nie pomógł. Wciąż nic nie dostaliśmy. Odmówiliśmy przyjęcia starych szmat, które nam oferowano. Nie potrzebujemy ich - oświadczył podczas wizyty na Homelszczyźnie, która najbardziej ucierpiała w wyniku katastrofy.
Obiecał, że za 10-20 lat napromieniowane ziemie "będą odrodzone i będą prezentować się nie gorzej niż przed awarią czarnobylską". Zapowiedział utworzenie w gminie Wietka, uchodzącej za jedną z najbardziej napromieniowanych, 13 wzorcowych miejscowości, tak zwanych agromiasteczek.
Zachodnie organizacje humanitarne skarżą się, że wprowadzone przez Łukaszenkę prawodawstwo uniemożliwia efektywną pomoc, nakładając wysokie podatki na przekazywane fundusze i zobowiązując ofiarodawców do działania za pośrednictwem białoruskich agend rządowych.
Tatiana Pac