ŚwiatDemokracja w Iraku może utrwalić despotyzm u sąsiadów?

Demokracja w Iraku może utrwalić despotyzm u sąsiadów?

Wprowadzenie demokracji w Iraku, jeśli okaże się realne, może źle oddziałać na sąsiadów Iraku, którzy staną się bardziej despotyczni - powiedział prof. Janusz Danecki, znawca islamu z Zakładu Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

24.03.2003 15:41

Swobody demokracji, rozumianej "po amerykańsku czy europejsku" mogą się okazać niebezpieczne dla co bardziej zachowawczych reżimów, jak np. w Arabii Saudyjskiej - ocenia prof. Danecki.

Jego zdaniem, wprowadzenie demokracji w Iraku - o ile jest w ogóle możliwe - może negatywnie oddziałać na sąsiadów Iraku i doprowadzić do tego, że ich władze "zaczną się bardziej okopywać, będą bardziej despotyczne". "Jest niebezpieczeństwo, że pojawią się reakcje odwrotne od zamierzonych" - ocenił.

Demokracji naszego typu, jak powiedział prof. Danecki, nie da się wprowadzić w Iraku. "To inny świat, inny tryb myślenia. Zresztą nikt nie lubi narzuconych form rządów. Irakijczycy wolą je sobie sami wypracować" - uważa specjalista.

W jego ocenie, Irakijczykom trzeba byłoby dać szansę budowania własnej koncepcji ustrojowej. Prof. Danecki przyznaje jednak, że nie wie, jaka mogłaby ona być. "Może oświecona monarchia, może dyktatura - Irakijczycy są do niej przyzwyczajeni, także w okolicznych krajach mamy dyktatury" - zastanawia się badacz.

"Amerykanie łudzili się, że po obaleniu reżimu Saddama Husajna Irakijczycy będą ich witać jako zwycięzców, wiwatować. Amerykanie postrzegani są w Iraku w znacznej mierzej jako winni sankcji, spadających nie na Saddama przecież, tylko na naród iracki. Stąd ich reakcja po wyzwoleniu nie będzie entuzjastyczna" - prognozuje prof. Danecki.

Nie jest jednak wykluczone, jak uważa profesor, że Irakijczycy przyjmą Amerykanów jako tych, którzy wyzwolili ich spod "dość tyrańskiej władzy Saddama Husajna, w związku z czym kraj wreszcie finansowo stanie na nogi, zresztą - dzięki własnej ropie naftowej".

Zdaniem prof. Daneckiego, sygnalizowany przez media amerykańskie zamiar, aby po wojnie władzę w Iraku przekazać jakiejś tymczasowej administracji irackiej wspieranej przez amerykańskich doradców, jest dobry. Jedynym problemem jest znalezienie odpowiedniego szefa takiej administracji - "człowieka, którego zaakceptują wszystkie strony".

"Musiałaby to być osoba narzucona przez Amerykanów. Dobrze, żeby był to Irakijczyk, a nie Amerykanin, choć na początku rzeczywistą władzę i tak sprawować będą Amerykanie, by doprowadzić w jakimś tam czasie do jakiejś demokratyzacji" - powiedział arabista. Zaznaczył, że normalizowanie się sytuacji w Iraku będzie procesem długotrwałym.

Rozkaz dowództwa sił USA, by z czołgów i pojazdów wjeżdżających do Iraku zdjąć flagi amerykańskie, prof. Danecki ocenia jako dobry zabieg psychologiczny. "Amerykanie nie chcą być postrzegani jako okupanci, tylko jako wyzwoliciele. W związku z tym nie przychodzą po to, by wprowadzić amerykański reżim, tylko by Irakijczykom pomóc w wyzwoleniu" - powiedział. (iza)

Źródło artykułu:PAP
usawojnairak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)