Delegacja Rady Zarządzającej Iraku ma przybyć do Polski
W pierwszym kwartale tego roku do Polski ma
przybyć delegacja Rady Zarządzającej Iraku, by omawiać nasz udział
w odbudowie tego kraju - oświadczył wiceminister gospodarki
Mirosław Zieliński podczas posiedzenia sejmowych
komisji obrony, spraw zagranicznych i gospodarki.
Zakończono już opracowanie listy 1600 polskich przedsiębiorstw, które chcą uczestniczyć w odbudowie Iraku. Ta baza danych jest dostępna na CD-romach i dysponują nią nasze placówki dyplomatyczne oraz przedstawicielstwa handlowe.
Bogdan Klich (PO) pytał przedstawicieli rządu o efekty misji Sławomira Cytryckiego w Waszyngtonie (pełni on tam funkcję specjalnego ambasadora ds. kontaktów z amerykańskimi władzami właśnie w sprawie polskiego udziału w odbudowie Iraku). "Te efekty są niemedialne, ale bardzo ważne" - odpowiedział mu wiceminister spraw zagranicznych Sergiusz Najar, zapewniając, że nawiązane przez Cytryckiego kontakty będą owocować. "Ogólnokrajowe firmy mają poważne szanse na kontrakty na łączną kwotę miliarda dolarów" - dodał Zieliński.
Zdaniem wiceministra skarbu Andrzeja Szarawarskiego, grupa przedsiębiorstw koordynowana przez Bumar ma dużą szansę na zwycięstwo w przetargu na dostawę uzbrojenia dla nowej irackiej armii. Wart pół miliarda przetarg ma być rozstrzygnięty 15 stycznia i będzie, według ministra, największy z dotychczasowych w Iraku. Gdyby polska oferta wygrała, w projekt zaangażowano by 48 przedsiębiorstw.
Posłowie nie byli zadowoleni z aktywności naszych władz w promowaniu polskiej gospodarki w operacji odbudowy Iraku. "Szkoda, że rząd nie wykorzystał tej szansy. Gdybym był dziennikarzem i miał pięć zdań napisać o naszych korzyściach z zaangażowania się w to, nie napisałbym ani zdania" - mówił Paweł Graś (PO). "W Iraku jest duży rynek zamówień publicznych, a Polska jako uczestnik tej okupacji stabilizacyjnej ma pełne prawo do uczestnictwa w rekonstrukcji kraju" - wtórował mu Marek Jurek (PiS).