Defilada na Polach Elizejskich z okazji Dnia Bastylii

Żołnierze brytyjscy uczestniczyli w defiladzie w związku z przypadającą w tym roku setną rocznicą podpisania Entente Cordiale - układu zawartego w 1904 roku między Francją i Wielką Brytanią, który ustalił strefy wpływów sygnatariuszy, głównie w Afryce, usuwając zasadnicze sprzeczności między nimi i umożliwiając im wspólną politykę wobec Niemiec.

W sumie do udziału w paradzie zaproszono w tym roku ponad 100 żołnierzy brytyjskich. W defiladzie udział wzięli m.in. członkowie Gwardii Królewskiej, ubrani w charakterystyczne czerwone płaszcze i wysokie czarne czapki. W pokazie powietrznym nad Polami Elizejskimi uczestniczyło dziewięć samolotów zespołu akrobacyjnego RAF-u, Red Arrows.

Na trybunach honorowych obok prezydenta Jacquesa Chiraca zasiedli m.in. premier Jean-Pierre Raffarin, minister obrony Francji Michele Alliot-Marie, jego brytyjski kolega Geoffrey Hoon oraz dowódca francuskiej armii Henri Bentegeat.

Strona francuska podkreśla "braterstwo broni" i wspólne działania obu armii w Afganistanie i na Bałkanach.

W związku z obchodami wprowadzono szczególne środki ostrożności, podobnie jak w zeszłym roku. Zostały one zaostrzone po próbie zamachu na prezydenta Francji przed dwoma laty.

Nad bezpieczeństwem uczestników defilady i zgromadzonych widzów czuwało ponad 4,7 tys. funkcjonariuszy służb porządkowych, w tym ponad 3,2 tys. policjantów. Zamknięto ruch na ulicach i na stacjach metra w pobliżu Pól Elizejskich. Jeszcze przed defiladą policja apelowała o przybywanie na miejsce defilady bez toreb, by oszczędzić funkcjonariuszom ich sprawdzania. Koszt defilady jest oceniany na 40 mln euro.

W ramach obchodów święta na Trocadero oraz na Polach Marsowych w pobliżu wieży Eiffla odbędą się wieczorem pokazy sztucznych ogni.

Monika Matysiak