"Słono zapłacą". Tragiczne skutki decyzji Orbana ws. Ukrainy
Węgierscy hodowcy bydła słono zapłacą za politykę premiera Viktora Orbana wobec Ukrainy - ostrzegł w poniedziałek dziennik "Nepszava". Zakaz importu ukraińskich produktów rolnych i susza zmuszają ich do zakupu droższej kukurydzy za granicą.
Co musisz wiedzieć?
- Węgry wprowadziły embargo na ukraińskie produkty rolne w 2023 r.
- Susza: Dotkliwa susza na Węgrzech wpływa na produkcję kukurydzy, kluczowej dla pasz zwierzęcych.
- Alternatywne źródła: Hodowcy mogą kupować zboże w Polsce, Rumunii lub na Słowacji, jeśli tamtejsze zbiory na to pozwolą.
Węgierscy hodowcy bydła muszą zmierzyć się z konsekwencjami polityki premiera Viktora Orbana. Zakaz importu ukraińskich produktów rolnych (24 kategorie produktów, w tym różne rodzaje zbóż i mięsa), wprowadzony po wygaśnięciu ograniczeń Komisji Europejskiej, zmusza ich do poszukiwania droższej kukurydzy za granicą.
W lipcu szef gabinetu politycznego węgierskiego premiera Balazs Orban zapowiedział, że Budapeszt utrzyma obowiązujący zakaz.
Susza pogłębia problem
Susza, która dotknęła Węgry, dodatkowo komplikuje sytuację hodowców. Kukurydza, kluczowa dla produkcji pasz, jest szczególnie narażona na brak opadów. „Prognozy nie napawają optymizmem, dlatego musimy spodziewać się niezwykle bolesnych strat” - ostrzegł dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głośno w USA o sytuacji na granicy. Pokazano, co dzieje się w Słubicach
Rozmówcy "Nepszava" przyznali, że w razie niedoborów zboże to można kupić w Polsce, Rumunii lub na Słowacji, "o ile tamtejsze zbiory na to pozwolą".
Wcześniej kukurydzę kupowano na Ukrainie, gdzie była ona najtańsza. Również w tym roku, jak zauważył jeden z węgierskich handlarzy, ceny ukraińskiej kukurydzy zapowiadają się najkorzystniej, a również jej jakość nie stanowi problemu.
„Wszystko wskazuje jednak na to, że hodowcy bydła i zakłady przetwórstwa kukurydzy na Węgrzech będą zdobywać towar po znacznie wyższych cenach” - podsumował dziennik "Nepszava".