"Decyzja Wałęsy to ostateczne odpolitycznienie 'Solidarności'"
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz
Śniadek uważa, że rezygnacja przez Lecha Wałęsę z członkostwa w
związku, może oznaczać ostateczne zakończenie procesu
odpolitycznienia "Solidarności".
Wałęsa zapowiedział w Gdańsku, że po zakończeniu obchodów 25. rocznicy strajków sierpniowych i powstania "Solidarności" wystąpi ze związku. Podkreślił, że jest to już przesądzone.
Być może jest to postawienie "kropki nad i" nad odpolitycznieniem związku. Być może jest to gest przyjazny wobec "Solidarności" - powiedział Śniadek.
Lider "Solidarności" nie jest zaskoczony deklaracją Wałęsy o wystąpieniu ze związku. Mówił to już wielokrotnie, ale absolutnie w trakcie rocznicy nie będę tego komentował. Nie uważam, żeby to był właściwy temat w trakcie rocznicy - podkreślił Śniadek. Dodał, że chce o tym z Wałęsą porozmawiać osobiście, a nie za pośrednictwem mediów.
Były prezydent powiedział także, że zastanawia się jeszcze nad swoim udziałem w okolicznościowym zjeździe "Solidarności" 30 sierpnia w gdańskiej hali "Olivia". Podkreślił, że jeśli nawet przyjdzie, to będzie to jego pożegnalny zjazd.
Ta "Solidarność" jest tak inna. Jest chyba nawet lepsza. Ona jest bardziej zawodowa, ona się szkoli, ona kursy kończy. Ale jest tak daleko inna, że nie pasujemy do siebie - wyjaśnił historyczny przywódca związku.
Wałęsa zaznaczył, że jego odejścia ze związku nie należy traktować jako gestu przeciwko "Solidarności". To jest manifestacja, że jesteśmy tak daleko inni, że nie uporządkujemy kraju, że trzeba było zwinąć sztandary związku, jak proponowałem. Dzisiaj byśmy się jeszcze raz spotkali i napisali 5 do 10 postulatów, innych, nie związkowych i można by Polskę lepiej reformować. A tak jesteśmy więźniami zwycięstw, więźniami Wałęsy - powiedział b. prezydent.
Zapowiedział też, że po wystąpieniu ze związku zajmie się promowaniem ruchu szerszego niż związek zawodowy. Będzie to solidarność w budowie Unii Europejskiej - wyjaśnił.
O zamiarze opuszczenia "Solidarności" Wałęsa wspomniał po raz pierwszy w połowie kwietnia 2005 r. Coraz bardziej widać wymianę pokoleń w związku. Dawno już trzy pokolenia odeszły ze związku, w tym i moje. Ja coraz mniej czuję się w tym związku potrzebny. I dlatego nadchodzi czas, żeby z tego związku wystąpić. Po co mam płacić składki, skoro to już nie jest ten związek, z którym ja się utożsamiam - tłumaczył.