Dariusz Szymczycha: można pisać nieprawdę

„Okazuje się, że można pisać nieprawdę i to nie niesie za sobą żadnej konsekwencji” – powiedział minister Dariusz Szymczycha, komentując w Sygnałach Dnia wyrok w sprawie procesu „Życie” kontra prezydent.

Sygnały dnia: A skoro komentujemy, Panie Ministrze, jak Pan komentuje decyzję Sądu Najwyższego w sprawie procesu „Życie” kontra prezydent?

Dariusz Szymczycha: We mnie się budzą trzy postaci. Pierwsza postać to jest postać obywatela, takiego obywatela-szaraka, dla którego to postanowienie jest trochę nielogiczne, no bo okazuje się, że można pisać nieprawdę i to nie niesie za sobą żadnej konsekwencji.

Sygnały dnia: Może zacytujmy: „Dziennikarze mają prawo do błędu. Jeśli wykażą należyta staranność zbierając materiał, to nie mogą odpowiadać za naruszenie dobrego imienia, gdyby publikacja okazała się nieprawdą”.

Dariusz Szymczycha:No właśnie. To jest z punktu widzenia takiego szaraka-Polaka takie nielogiczne. Z drugiej strony jestem politykiem, więc nie mogę jako polityk krytykować postanowień sądu. Z trzeciej strony jednak przez lata całe byłem dziennikarzem i przez lata całe byłem redaktorem naczelnym. No, to jest za duża wolność słowa, jeśli można napisać wszystko bez patrzenia na odpowiedzialność za słowo.

Sygnały dnia: Za duża wolność słowa?

Dariusz Szymczycha: Jeśli można napisać wszystko, skłamać, obrzucić kogoś inwektywami publicznie i nie niesie to żadnej konsekwencji, tylko wystarczy powiedzieć: „No, ale ja się pytałem, ja chciałem dotrzeć do prawdy, ale napisałem nieprawdę, ale chciałem dotrzeć do prawdy” to jest...

Sygnały dnia: Ale dziennikarze wykazali należytą staranność.

Dariusz Szymczycha: Wie Pan, z tą należytą starannością, no.. Przede wszystkim chcę przypomnieć, czego dotyczył ten artykuł: „Wakacje z agentem”, wielki tytuł, zdjęcie Aleksandra Kwaśniewskiego postawione obok zdjęcia osoby, która prawdopodobnie współpracowała czy pracowała na rzecz rosyjskiego czy radzieckiego wywiadu. A te fakty nie miały miejsca, nie było żadnych wakacji z agentem. Jak do tego mieszać należytą staranność?

Sygnały dnia: Pan mówi o za dużej wolności słowa, a były minister zdrowia, obecnie szef Mazowieckiego Sojuszu powiada...

Dariusz Szymczycha: Proszę mnie nie łączyć...

Sygnały dnia: Momencik. „Trzeba się bardzo poważnie zająć zmianą prawa prasowego w Polsce”. Znaczy rozumiem, że Pan powiedział, żeby nie łączyć tych dwóch wypowiedzi.

Dariusz Szymczycha: Nie, proszę mnie z panem ministrem Łapińskim w sprawie wolności słowa żadną miarą nie łączyć. Ta jego wypowiedź jest, w moim przekonaniu, nielogiczna, bo media, dziennikarze, wolność słowa jest częścią polskiej demokracji i to trzeba docenić. Czwarta władza. Czwarta władza, choć może nie zapisana w Konstytucji, ale realna czwarta władza. To jest raz. A dwa – jest z punktu widzenia politycznego niewłaściwa, lekkomyślna i szkodliwa dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Im szybciej to zrozumie ta partia, tym lepiej.

Sygnały dnia: A swoją drogą dlaczego były minister wpadł na taki pomysł, by wypowiedzieć takie słowa?

Dariusz Szymczycha:Nie wiem, moim zdaniem wszyscy powinni się zajmować tym, na czym się znają: lekarz leczeniem ludzi, prawnicy prawem. I wtedy może by nie było takich...

Sygnały dnia: Czyli nowelizacja prawa prasowego nie jest konieczna?

Dariusz Szymczycha:Nie, no skądże. Potrzebne są dobre obyczaje, wzajemny szacunek, zrozumienie, a nie można na siebie pokrzykiwać. Pan minister Łapiński, niestety, pokrzykiwał.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)