Dariusz S., który ochraniał tragiczny finał WOŚP, był oskarżony o pobicie i groźby. Musiał odejść z policji
Szef ochrony sceny WOŚP w Gdańsku usłyszy zarzuty składania fałszywych zeznań i nakłaniania do tego innych. Z najnowszych informacji wynika, że Dariusz S. miał już kłopoty z prawem. Został oskarżony o pobicie kolegi i grożenie mu, ale proces w tej sprawie jeszcze się nie rozpoczął.
- To była grupa znajomych z jednego osiedla, w pewnym momencie doszło między nimi do kłótni. Paweł B. został zaatakowany przez Dariusza S. i cztery inne osoby. Ofiara została przewrócona na ziemię, napastnicy kopali go i uderzali pięściami - powiedziała w rozmowie z portalem tvn24.pl Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Jedną z osób, które sprowokowały pobicie, miał być Dariusz S. To szef ochrony sceny WOŚP w Gdańsku. Podczas finału imprezy zginął z rąk nożownika prezydent Gdańska Paweł Adamowicz - Dariusz S. usłyszy trzy zarzuty: dwa będą dotyczyć składania fałszywych zeznań, a trzeci nakłaniania do takiego działania. W poniedziałek zostanie dowieziony do prokuratury - powiedziała w poniedziałek Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dariusz S. to były policjant. Pracował m.in. w Komendzie Miejskiej w Gdańsku. Jak ustalił portal tvn24.pl, odszedł ze służby ze względu na bójkę, do której doszło w Gdańsku 29 lipca 2016 roku. Akt oskarżenia trafił do sądu w sierpniu 2017 r., ale proces jeszcze się nie rozpoczął. Z nieoficjalnych informacji portalu wynika, że Dariusza S. zawieszono w obowiązkach policjanta, gdy usłyszał zarzuty.
Kim jest Dariusz S.?
Śledczy ustalili, że Dariusz S. zeznał nieprawdę. Mężczyzna twierdził, że Stefan W. który śmiertelnie ugodził nożem Pawła Adamowicza, wszedł na scenę, bo miał ze sobą plakietkę prasową. Miał również próbować namawiać innych, by przyjęli taką samą wersję zdarzeń w rozmowie z policją.
Mężczyzna pracował dla agencji Tajfun, która ochraniała finał WOŚP w Gdańsku. Firma powstała w 2008 r. - Dariusz S. jest pracownikiem firmy Tajfun, był na miejscu podczas zabezpieczenia finału WOŚP w Gdańsku. W związku z trwającymi czynnościami z udziałem Dariusza S. firma nie chce komentować, jakie zajmował stanowisko - przekazał Łukasz Isenko, pełnomocnik agencji.
Ale z informacji portalu money.pl wynika, że jego rola była większa. Firma miała licencję wystawioną na nazwisko Gracjana Zwolaka, ale to S. miał być jej dyrektorem zarządzającym od półtora roku. W przeszłości był policjantem i kuratorem sądowym. Był także właścicielem firmy windykacyjnej.
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl