PublicystykaDariusz Bruncz: prawica dobije Kościół

Dariusz Bruncz: prawica dobije Kościół

Jeszcze nigdy sojusz tronu i ołtarza nie przyniósł Kościołowi korzyści innych niż materialne. Polityczne wpływy? Tak! Tłuste subwencje i eksponowane miejsce na uroczystościach państwowych? A jakże! Więcej ludzi podczas nabożeństw i rozgrzanie serc? Niekoniecznie... - pisze Dariusz Bruncz dla WP Opinii.

Dariusz Bruncz: prawica dobije Kościół
Źródło zdjęć: © East News | Damian Klamka

14.11.2016 | aktual.: 14.11.2016 16:05

Zawsze wtedy, gdy Kościół - bez względu jakiego wyznania - stawał się ideologiczną przybudówką państwa, przytulał się do władzy lub troskliwie władzę obejmował, w dłuższej perspektywie tracił. Wie to również prezes Jarosław Kaczyński. W analogowej erze bez internetowych trolli niczym prorok ostrzegał, że Zjednoczenie Chrześcijańsko Narodowe, katolicka partia nieboszczka popularna w latach 90., nieuchronnie prowadzi Polskę do dechrystianizacji. W świadomości społecznej ZChN funkcjonowało jako polityczne ramię większościowego Kościoła. Później rolę tę przejęła Akcja Wyborcza Solidarność, której odpryski znalazły się później zarówno w PO, jak i PiS.

Dziś radykalna część PiS-u i "niepokornych publicystów", przyczynia się do niszczenia chrześcijaństwa w imię chrześcijaństwa. Torpedują cenne wysiłki uczciwych, skromnych, pozbawionych kompleksów i zaangażowanych duszpasterzy, którzy nie boją się wizji Kościoła zabiegającego o wiernych. Źle czują się w feudalnej scenerii, nie są kapłanami lewitującymi kilka metrów nad ziemią, a starają się po prostu robić swoje. Muszą walczyć z uprzedzeniami i wizerunkiem Kościoła chorego na władzę, pieniądze i bardzo odrealnionego.

Warto przypomnieć, że im bardziej ZChN, którego liderami byli posłowie Stefan Niesiołowski (do niedawna PO, dziś Unia Europejskich Demokratów) i Marek Jurek (Prawica RP), eksponował kościelne sztandary, tym silniejszy był antyklerykalizm i tym szybciej młodzież odwracała się od Kościoła. Badania instytutów naukowych, zajmujących się analizą religijności Polaków, pokazują systematyczny spadek przywiązania młodych do Kościoła, szczególnie w warstwie ideowej. O ile młodzieżowe ruchy neowyklętych chętnie odwołują się do symboliki religii, to nie zmienia to faktu, że drogi Kościoła i młodzieży rozjeżdżają się, a potencjał ŚDM, Lednicy i innych inicjatyw jest marnowany w ramach narodowego programu powstawania z kolan.

Dla prawicy winne jest zawsze lewactwo. To coś więcej niż dyżurny chłopiec do bicia - to antynarodowy demon, którego z jednej strony trzeba zniszczyć, a z drugiej demon niezbędny, bo dostarczający ideologicznego paliwa, bez którego religijna prawica musiałaby zająć się globalnym ociepleniem, w które nie wierzy. Naczelnym lewakiem jest oczywiście papież Franciszek, który w Asyżu piętnuje pogaństwo obojętności i przypomina, że Bóg chrześcijan, Jezus Chrystus, Żyd z Nazaretu, syn Żydówki, podejrzewanej o cudzołóstwo, domaga się konkretnego działania na rzecz cierpiących, samotnych, wykluczonych, ba, nawet "ciapatych" i inaczej wierzących.

Prawicowi ideolodzy, z lubością rozjeżdżający Franciszka, najwyraźniej lepiej poczuliby się na dworze Aleksandra VI Borgii i jego córeczki Lukrecji, w przepychu, konwenansach i godnej reprezentacji, aniżeli w zderzeniu z realnymi problemami. Nie są już nimi zagrożone terytoria Państwa Kościelnego i skarbiec Kurii Rzymskiej, ale trupy wyławiane z Morza Śródziemnego - zwłoki dzieci, matek, mężczyzn w sile wieku, ale i zdesperowanych staruszków. Mówił o tym papieski jałmużnik, Polak, abp Konrad Krajewski, ale on pewnie też jest lewakiem i jakoś taki mało katolicki.

Protekcjonalność wobec papieża Franciszka wystrojona w narodowe szaty, uzbrojona w ksenofobię i odrażające odruchy z heilowaniem w tle, to po prostu zamach na chrześcijaństwo. To sytuacja żywcem wzięta z "Braci Karamazow" Fiodora Dostojewskiego, gdzie Wielki Inkwizytor spotyka nagle Jezusa i mówi: _"To Ty? Ty? (...) Nie odpowiadaj, milcz. I cóż byś mógł powiedzieć? (...) Nie masz zresztą prawa dodawać nic do tego, coś ongi był powiedział. Po cóżeś przyszedł nam przeszkadzać?". _

Dariusz Bruncz dla WP Opinii

Dariusz Bruncz - publicysta, redaktor naczelny portalu ekumenizm.pl.

Poglądy autorów felietonów, komentarzy i artykułów publicystycznych publikowanych na łamach WP Opinii nie są tożsame z poglądami Wirtualnej Polski. Serwis Opinie opiera się na oryginalnych treściach publicystycznych pisanych przez autorów zewnętrznych oraz dziennikarzy WP i nie należy traktować ich jako wyrazu linii programowej całej Wirtualnej Polski.

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)