PolskaDanuta Wałęsa i ks. Andrzej Augustyński laureatami nagrody za czynienie dobra

Danuta Wałęsa i ks. Andrzej Augustyński laureatami nagrody za czynienie dobra

- Jestem dumna z tego, że jestem reprezentantką polskich kobiet. Moim marzeniem już od dawna było pokazanie, że polskie kobiety są odważne i mądre - mówiła w niedzielę w Krakowie żona byłego prezydenta RP Danuta Wałęsa.

Danuta Wałęsa i ks. Andrzej Augustyński laureatami nagrody za czynienie dobra
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Bednarczyk

27.05.2012 | aktual.: 27.05.2012 21:52

Danuta Wałęsa odebrała w Krakowie honorową nagrodę "Tygodnika Powszechnego" - Medal św. Jerzego.

Podczas spotkania z dziennikarzami mówiła, że nie spodziewała się takiego odbioru swojej autobiografii "Marzenia i tajemnice", która w listopadzie zeszłego roku ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.

- Moje życie się nie zmieniło. Jestem dumna z tego, że jestem reprezentantką polskich kobiet. Moim marzeniem, już od dawna, od odebrania Nagrody Nobla (przyznanej Lechowi Wałęsie) było pokazanie, że polskie kobiety są odważne i mądre - powiedziała Danuta Wałęsa. - Teraz jest to dla mnie potrójna satysfakcja, dlatego że jestem głosem tych kobiet, czym może niektórym kobietom podpowiedziałam, jak powinny się zachowywać, jak powinny walczyć o siebie - dodała.

- Niczego nie żałuję i nie myślę, że coś potoczyłoby się inaczej. Wszystko toczy się tak jak trzeba, choć dla mnie jest jednak zaskoczeniem takie uznanie dla tej książki - podkreśliła.

Mówiła, że kobiety dziękują jej za książkę, piszą w listach, że z tą książką się utożsamiają i przekonały się, że mogą powiedzieć coś od siebie. - Pani już 80-letnia, która jest w domu starców napisała, że była załamana, nie chciało się jej żyć, ale jak przeczytała książkę to uznała, że jej życie też było ciekawe i je opisze, choć nie wyda - opowiadała była pierwsza dama.

Pytana o kolejną książkę, powiedziała, że można by było teraz opisać relacje, jakie nastąpiły po wydaniu książki i odzew czytelników. - Ale nad tym się jeszcze nie zastanawiałam - zaznaczyła.

Medal św. Jerzego była prezydentowa dostała "za odwagę, z którą upomniała się o godność polskich kobiet - niedocenionych i marginalizowanych". - To nie pierwsza nagroda, jaką dostałam. Przyjęłam ją spokojnie. Bez entuzjazmu - powiedziała dziennikarzom laureatka. Dodała, że to kolejny dowód na docenienie jej jako "osoby, która chce zaistnieć, napisała książkę i wtedy została zauważona".

Nagroda "Tygodnika Powszechnego" jest przyznawana za walkę ze smokami zła i uprzedzeń. Danuta Wałęsa pytana, z jakimi smokami ona walczy powiedziała: - To może ja niesłusznie dostałam ten medal, bo ja nie chcę z nikim walczyć. Ja nie miałam na myśli, pisząc tę książkę ani nikogo poniżać, ani z nikim walczyć. Ja tylko chciałam, żeby był bardziej idealny świat. Może po tym ktoś się wzruszy, może pomyśli, że warto zwracać uwagę na innych i myśleć o innych. Ale walczyć z nikim nie chcę.

Nagrody za walkę ze złem i czynienie dobra

Danuta Wałęsa i ks. Andrzej Augustyński, przewodniczący zarządu Stowarzyszenia Siemacha, odebrali w niedzielę w Krakowie Medale św. Jerzego, honorowe nagrody przyznawane przez "Tygodnik Powszechny" za walkę ze złem i czynienie dobra w życiu społecznym.

Danutę Wałęsową, autorkę książki "Marzenia i tajemnice", nagrodzono "za odwagę, z którą upomniała się o godność polskich kobiet - niedocenionych i marginalizowanych", a ks. Andrzeja Augustyńskiego - za działalność "Stowarzyszenia Siemacha, które pomaga dzieciom i młodzieży potrzebującej wsparcia i opieki". Siemacha prowadzi ponad 25 specjalistycznych placówek, które oferują młodym ludziom zajęcia wychowawcze, sportowe i terapeutyczne. Przewodniczący kapituły medalu ks. Adam Boniecki przypomniał podczas uroczystości, że Medal św. Jerzego to wyróżnienie dla rycerzy walczących ze złem. - Pani Danuta jest od dawna wybitnym rycerzem walczącym ze smokiem zła, więc medal jej się po prostu należy. Uświadomiła nam to książka "Marzenia i tajemnice" będąca też niezwykłą relacją z pola walki - mówił ks. Boniecki. Jak podkreślił, wiele kobiet i mężczyzn, choć inaczej, odnalazło w tej książce swoje historie. - Z tej książki dopiero można by zrobić film o Wałęsie - dodał.

Ks. Boniecki podkreślił, że smok, z którym walczy Danuta Wałęsa, to "smok relatywizmu, polegającego na naginaniu zasad do sytuacji", "smok chwiejności postaw". - Smok zła przybiera też postać kulturowych klisz. Swoim życiem, opowiedzianym w książce, pani Danuta rozbiła fałszywy obraz. Pokazała że w rzeczywistości kobieta nie jest tą słabą postacią, o prawa której jedni walczą, a inni bezbronną i słabą krzywdzą - powiedział ks. Boniecki.

Jan Maria Rokita w laudacji na cześć drugiego laureata, ks. Andrzeja Augustyńskiego podkreślił, że dla wielu ludzi z różnych środowisk ksiądz i jego dzieło - "Siemacha" jest symbolem "dzielności i rozmachu", bo z niczego stworzył wspaniałą instytucję służącą wychowaniu, która jest wzorem dla innych.

- Ksiądz Augustyński jest krytykiem współczesnej kultury. On tak naprawdę chcę wyrwać młodych ludzi ze świata popkultury i przenieść w świat wartości prawdziwych. (...) Siemacha to miejsce bardzo mocnych i bardzo tradycyjnych zasad - mówił Rokita.

List od premiera Donalda Tuska

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin odczytał podczas uroczystości list od premiera Donalda Tuska, który napisał, że laureaci medalu odcisnęli "swój wyraźny ślad w życiu społecznym". "Dzisiejsza uroczystość ukazuje, że dobro udaje się nam odkrywać w wielu dziedzinach życia społecznego. Pani Danuta Wałęsowa ma odwagę, by upominać się o godność polskich kobiet. Ks. Andrzej Augustyński z determinacją pomaga młodym ludziom, którzy potrzebują wsparcia i opieki" - podkreślił premier.

Danuta Wałęsa podziękowała za nominację i sam medal. - Serdecznie dziękuję, więcej nie powiem, bo dzisiaj brak mi słów"- powiedziała.

Ks. Andrzej Augustyński podarował prezydentowej zdjęcie przedstawiające Gimnazjum Macierzy Szkolnej przy ul. Jana Augustyńskiego (swojego stryjecznego dziadka) w Gdańsku. Podziękował swoim współpracownikom i wychowankom Siemachy. "Smokiem, z którym może nie tyle walczymy, albo chcemy go odsunąć w zapomnienie, jest bylejakość. Ja w to głęboko wierzę, że jakość jest sposobem na okazywanie szacunku, szczególnie wobec tych, których los potraktował bez pardonu, których zmarginalizował i skrzywdził. Oni muszą dostać komunikat, że to, co im ofiarujemy, jest najlepszej jakości, na jaką nas stać" - powiedział ks. Augustyński.

Medal Świętego Jerzego jest honorową nagrodą "Tygodnika Powszechnego", przyznawaną od 1993 r. W gronie jego laureatów są m.in. ks. Arkadiusz Nowak, Janina Ochojska, Jacek Kuroń, s. Małgorzata Chmielewska, Jerzy Owsiak Marek Edelman, Tadeusz Mazowiecki, Vaclav Havel, Norman Davies i abp. Józef Życiński.

Uroczystość odbyła się w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. W części artystycznej wystąpił Grzegorz Turnau. Projektantem medalu jest krakowski rzeźbiarz Maciej Zychowicz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (461)