Danuta Huebner: raport Komisji Europejskiej nie jest zaskoczeniem

W tym roku w mediach pojawiły się wcześniej zapowiedzi raportu, bo to jest od dziewięćdziesiątego ósmego roku coroczne doświadczenie, co roku — albo w październiku, albo w listopadzie — taki raport się ukazuje. Co roku nie jest żadnym zaskoczeniem, bo on się opiera na informacjach, które my przekazujemy do Brukseli - tłumaczy minister Danuta Huebner w radiowych Sygnałach Dnia.

Sygnały Dnia: Pani minister, ładnym zdaniem podpisał się rzecznik Komisji Europejskiej Jean Christophe Filori, który powiedział, że w mikrokosmosie polskiej polityki panuje moda na katastrofizm — tak ocenił te publikacje prasowe, które dotyczą mającego ukazać się 5 listopada raportu Komisji Europejskiej. A może to się dzieje na zasadzie, że dobra wiadomość to zła wiadomość?

Danuta Huebner: Rzeczywiście w tym roku w mediach pojawiły się wcześniej zapowiedzi raportu, bo to jest od dziewięćdziesiątego ósmego roku coroczne doświadczenie, co roku — albo w październiku, albo w listopadzie — taki raport się ukazuje. Co roku nie jest żadnym zaskoczeniem, bo on się opiera na informacjach, które my przekazujemy do Brukseli. Pierwszą taką zasadniczą transzę tych informacji przekazaliśmy w czerwcu, ostatnią 1 października. I w raporcie tradycyjnie jest wszystko to, co pozostaje do zrobienia, tak że on jest co roku jakby lepszy, bo ta lista spraw się skraca, ale do 1 maja przyszłego roku, do 30 kwietnia, mamy listę rzeczy do zrobienia i ta lista jest w niektórych sprawach taka poważna, napawająca pewnymi obawami, czy aby zdążymy, ale myślę, że determinacja, w szczególności w Ministerstwie Rolnictwa, jest pełna. W innych sprawach jest po prostu normalny ubieg czasu, bieg czasu jest potrzebny, są przewidziane do końca tego roku różne działania, które w różnych ministerstwach będą robione
na początku przyszłego roku. Tak że ja generalnie nie obawiam się w tym sensie, że wszystko jest pod kontrolą, wszystko wiemy, co mamy zrobić. Jest plan, jest cotygodniowa Rada Ministrów, przepytuje ministrów. Myślę, że powinniśmy również z pewnym spokojem... aczkolwiek te raporty są dla nas bardzo ważne, bo one jakby potwierdzają, co jest jeszcze rzeczywiście do zrobienia.

Sygnały Dnia: A tych obszarów jest aż pięćdziesiąt, jak donosiła prasa, co do których wątpliwości ma Komisja, spraw, obszarów, dziedzin.

Danuta Huebner: To nie jest według obszarów, tylko według spraw, i tych spraw około tysiąca czterystu jest w ogóle w tymże raporcie. Ile będzie tych krytycznych w sensie jakby czasu, który pozostał do zrobienia dla nas, to można, oczywiście, wymienić. Na pewno to będzie wiele spraw związanych z przygotowaniem Polski do korzystania ze wspólnej polityki rolnej. To można, oczywiście, rozbić te sprawy na bardzo szczegółowe i będzie ich dużo. Na przykład rybołówstwo będzie miało swoją oddzielną taką działkę, również będzie wyszczególnione jeżeli chodzi o wzmocnienie administracyjne. Jest ustawa, która jest w tej chwili najbardziej chyba potrzebna o zamówieniach publicznych, która powinna wejść w życie na początku przyszłego roku, ona dopiero jest przekazywana do Parlamentu, została przyjęta przez rząd po bardzo trudnej ścieżce uzgodnień międzyresortowych, więc pewnie też bardzo trudna dla Parlamentu, a bardzo ważne są ustawy weterynaryjne, które nie wszystkie jeszcze dzisiaj rząd przyjmie — czwartą, jeszcze
jest piąta w ciągu najbliższych tygodni do przyjęcia. I potem ścieżka parlamentarna, a też to są ustawy niezwykle ważne. Tak że nie ma niczego, co by nie było zaplanowane, co nie byłoby realizowane, ale na pewno są ważne rzeczy jeszcze przed nami do zakończenia.

Sygnały Dnia: Pani minister mówi o rzeczach, o zadaniach, które muszą być rozwiązywane na poziomie parlamentu w sposób ustawowy, ale wyczytałem informację, że będzie zarzut tego typu, że na przykład nasi rybacy nie sprzedają ryb na targach, tylko sprzedają z burty, a do tego parlament chyba nie jest potrzebny.

Danuta Huebner: Tak. Rybołówstwo jest dlatego ważne, że istnieje wspólna polityka w tej dziedzinie, istnieją także środki finansowe wsparcia, z których będą korzystać nasi rybacy, i stąd to jest też taki obszar pod szczególnym nadzorem, cały czas szczególnie jakby przyglądamy się, także u nas, w Polsce, temu, co tam się dzieje. Są dwie ustawy w parlamencie, oprócz tego jest już zakończony proces tworzenia takiego systemu monitorowania satelitarnego, który latem został przyjęty. Również na wszystkich kutrach zostały zainstalowane tzw. blue boxy. Od tej strony systemowej jesteśmy przygotowani, natomiast jest jeszcze całe jakby funkcjonowanie całego rynku, jest dopracowanie współpracy między Ministerstwem Rolnictwa, inspektoratami, samymi jakby uczestnikami tej części polskiej gospodarki, podmiotami gospodarczymi, jest konieczność wzmocnienia administracyjnego. Tak to wszystko jest przewidziane i na to mamy czas do 30 kwietnia przyszłego roku.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)