Dantejskie sceny w podlaskim urzędzie. Cudzoziemcy śpią w namiotach, pilnują kolejki

Koczują w autach zaparkowanych przed urzędem, śpią w namiotach w parku. To cudzoziemcy, którzy próbują załatwić swoje sprawy w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim. Muszą pilnować kolejki, która z każdym dniem jest coraz większa, bo liczba interesantów rośnie. Urząd reaguje.

Cudzoziemcy czekają w kolejkach nawet kilka dni
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne | Wojciech Koronkiewicz

- To wszystko było na dziko, nikt nie wiedział, jak to funkcjonuje - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską pani Iza Post-Tarasewicz. Jej mąż jest Amerykaninem, po pięciu latach małżeństwa ubiega się o pobyt stały w Polsce.

Tylko dwóch urzędników

- Przyjechaliśmy do urzędu w piątek. Nikt nas nie przyjął do godz. 15. Z grupą osób, które czekały w tej kolejce, a nie zostały przyjęte, zrobiliśmy listę - opowiada pani Iza. Razem z mężem wróciła do urzędu w poniedziałek. - Przyjechaliśmy o 6 rano, godzinę przed otwarciem. Już była ogromna grupa ludzi - stało ich blisko 20. Później okazało się, że ogółem w kolejce było 50 osób. Wszyscy czekali w samochodach i namiotach - opowiada pani Iza.

W urzędzie nie ma biletomatu, który mógłby usystematyzować kolejkę, więc interesanci koczują przed gmachem. Jak ktoś nie ma zmiennika i wyjdzie z kolejki, aby się zdrzemnąć w aucie, to po powrocie jego miejsce będzie już zajęte.

Wnioski przyjmuje dwoje urzędników. A interesantów jest codziennie kilkudziesięciu.

- Kiedy pokazałam listę z piątku, na której był mój mąż i ludzie z Indii, Meksyku i Egiptu, Białorusini i Ukraińcy zareagowali agresją. Doszło do szarpaniny, ochrona musiała wezwać policję - mówi kobieta i dodaje, że skończyło się na pouczeniach.

"Siłą wyciągnęła go z kolejki"

- Walczyłam o dwóch chłopaków z Egiptu i Indii. Oni czekali od środy, spali w namiocie przed urzędem. Weszłam z tym studentem z Egiptu, byłam tłumaczem, udało się. Chłopak z Indii mówił, że ma cukrzycę, nie miał już siły czekać. Kiedy chciał wejść do pokoju, Ukrainka lub Białorusinka chwyciła go za plecak i siłą wyciągnęła z kolejki. Ochrona musiała błagać resztę, by go dopuszczono do urzędnika - opowiada pani Iza.

- My się też nie doczekaliśmy. Byliśmy tam z mężem dziewięć godzin. Ostatecznie wysłaliśmy wniosek pocztą, co doradziła mi jedna z urzędniczek. "Pani nie wygra z Białorusinami” - mówiła. Urzędnicy są bezsilni, nie mają narzędzi do tego, żeby sobie z tą sytuacją poradzić - mówi kobieta.

Niespełna roczna dziewczynka w kolejce

Pani Iza zgłosiła sprawę Wojciechowi Koronkiewiczowi. To społecznik, były już radny Białegostoku.

- To bardzo smutne, że ludzie muszą wegetować pod urzędem. Byłem tam wczoraj. Rozmawiałem z tymi ludźmi. Jest kompletny bałagan - mówi WP mężczyzna.
I dodaje, że razem z dorosłymi czekają tam małe dzieci, które muszą się w urzędzie pokazać. - Jak zobaczyłem tę 11-miesięczną dziewczynkę… no serce się kraje - powiedział Koronkiewicz.

Były radny mówi nam, że biletomat powinien załatwić sprawę.

14 zatrudnionych, ale nie mogą ich przesunąć do przyjmowania wniosków

- Wiemy, jak sytuacja wygląda. Z roku na rok przybywa nam interesantów - mówi WP Anna Idźkowska, rzecznik prasowa Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. - W 2015 mieliśmy złożonych 978 wniosków. W 2016 tych wniosków było 1415. W 2017 - 2854. Podwójnie zwiększyła nam się ich liczba - dodaje.

Dowiadujemy się, że w wydziale do spraw cudzoziemców pracuje 14 osób. Do przyjmowania wniosków wyznaczone są jednak jedynie dwie z nich.

Rzecznik spytana, dlaczego nie przesunięto jednej lub dwóch osób do przyjmowania wniosków, odpowiedziała: - Nie ma możliwości, aby więcej osób danego dnia przyjmowała wnioski przy tej liczbie zatrudnionych. My też mamy określony czas na rozpatrzenie przyjętego wniosku. Też ktoś to musi robić. Nie o to chodzi, żeby przyjąć dużo wniosków, a później na czas ich nie rozpatrzyć.

Idzie nowe?

W wakacje została podjęta decyzja o likwidacji stołówki w Urzędzie Wojewódzkim. W tym miejscu zostanie otwarty nowy punkt obsługi interesantów - informuje rzecznik prasowa. Trwa nabór na dwóch dodatkowych pracowników do obsługi tego miejsca, a więc pracować tam będą cztery osoby. Na miejscu ma być także biletomat.

Punkt ma zostać otwarty jeszcze w listopadzie tego roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
"Bolesne punkty" Rosji. Zełenski przybył do USA z mapami
"Bolesne punkty" Rosji. Zełenski przybył do USA z mapami
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"