PolskaDane o szpitalnych podwyżkach niepokoją

Dane o szpitalnych podwyżkach niepokoją

Niektóre śląskie szpitale z powodu podwyżek
przekroczą swój roczny budżet o ponad 9 mln zł! Tak wynika z
danych, do których dotarła "Gazeta Wyborcza".

09.02.2008 | aktual.: 09.02.2008 08:45

Są placówki, w których plan finansowy przekroczony zostanie tylko o jeden, a najwyżej kilka procent. Informacje z innych budzą zgrozę: Centrum Psychiatrii w Katowicach z powodu podwyżek przekroczy roczny budżet o prawie 3 mln zł. To 36 proc. rocznego budżetu. Szpital dla Nerwowo Chorych w Rybniku przekroczy budżet o 9,3 mln zł (26 proc.), Szpital Kolejowy w Katowicach o 3 mln zł, czyli 16 proc., a Obwód Lecznictwa Kolejowego w Bielsku-Białej - o 18 proc.

Dane pochodzą z tabelki sporządzonej w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim na polecenie MSWiA. Każda z ponad 50 placówek informowała, czy nadal prowadzi negocjacje z lekarzami i pielęgniarkami, czy też zawarła już z nimi porozumienie i jakie będą jego skutki. Szpitale odpowiadały więc, o ile przekroczą plan, podając kwoty i procenty.

Z tabelki wynika, że porozumienia zawarto w 25 szpitalach. Dyrektorzy 16 poinformowali, że przekroczą roczny plan finansowy. Do tego nie wszystkie szpitale, które przekroczeń nie zgłosiły, są w dobrej sytuacji.

Przykład: Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej. Lekarze i pielęgniarki dostali tu bardzo znaczące podwyżki. Kilka dni temu dyrektor Ryszard Batycki przyznał, że jeśli NFZ nie zwiększy mu kontraktu, wpadnie w długi. Nie poinformował o tym jednak urzędu marszałkowskiego.
Dlaczego mam być pesymistą. Liczę, że kontrakt będzie większy, skoro fundusz i ministerstwo wciąż jednak zapewniają o dodatkowych pieniądzach w systemie - odpowiada Batycki.

Urszula Urbanowicz, dyrektorka Szpitala św. Barbary w Sosnowcu, który przyznał podwyżki mimo ponad 50-milionowego długu, tłumaczy, że lepiej dać podwyżki, niż ryzykować strajk i wstrzymanie leczenia, bo wtedy strata będzie jeszcze większa. Poza tym trudno pisać o przekroczeniu planu, skoro go nawet jeszcze nie ma.
Mamy tylko aneksy kontraktów na cztery miesiące. Co będzie potem, nikt naprawdę nie wie - mówi dyrektorka.

Co na to Ministerstwo Zdrowia?
Nie dysponuję jeszcze tymi danymi, więc trudno jest je komentować- odpowiada wiceminister Adam Fronczak i dodaje: Symulacja kosztów wprowadzenia 48- godzinnego tygodnia pracy dla lekarzy wykonana na zlecenie poprzedniej ekipy w ministerstwie mówiła o 750 mln zł. Okazuje się, że wydaliśmy już trzy razy więcej, a apetyt na podwyżki dalej jest. Rozumiem dyrektorów, którzy godzą się na podwyżki pod groźbą strajku, ale jeśli ktoś wie, że przekroczy przez to budżet o 30 proc., to źle zarządza. Trzeba podnieść jakość zarządzania. Chcemy to zrobić, przekształcając szpitale w spółki.

Obraz
Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)