Czyżewski: mówiłem o mafii paliwowej i roli Celińskiego
Podczas przesłuchania mówiłem o mafii paliwowej, jej strukturze i powiązaniach. Mówiłem też o moich spotkaniach z Andrzejem Celińskim - powiedział po przesłuchaniu przez krakowską prokuraturę Andrzej Czyżewski.
18.03.2005 | aktual.: 18.03.2005 06:20
Czyżewski zeznawał w Niemczech w obecności niemieckiego prokuratora, a obraz i dźwięk były przekazywane do Krakowa, skąd pytania mogli zadawać polscy prokuratorzy i członkowie sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen.
Powiązania firm paliwowych
Prokuratorów i posłów interesowały powiązania polityczno-gospodarcze firm paliwowych po 1990 r. Czyżewski omawiał też mechanizm wewnętrznych powiązań pomiędzy składnikami mafii paliwowej i finansowania jej działalności.
Czyżewski powiedział, że posłów interesowała m.in. rola Andrzeja Celińskiego, obecnego posła SdPl i członka komisji ds. PKN Orlen w całej sprawie. Czyżewski powtórzył, że zna go jeszcze z lat 80. z Gdańska. Mówił o spotkaniu, które przygotował i pośredniczył w nim z Celińskim w kwietniu 1993 r., o jego roli w spółce Mega Gaz i toruńskiej Elanie.
Czyżewski wyjaśniał też, że podczas zeznań mówił o okolicznościach i celu spotkania z Celińskim w 2001 r. Czyżewski powiedział, że wtedy, pod koniec rządów AWS, "gdy mafia paliwowa działała w najlepsze" przekazał Celińskiemu dokumenty, które posiadał. Ponieważ wyczerpałem już inne możliwości zainteresowania tym materiałem innych funkcjonariuszy państwowych,zwróciłem się do kogoś, kogo znałem - tłumaczył.
Daleko idące nieporozumienie
Myślałem, że Celiński będzie w Krakowie, bo zapowiadał, iż wyjaśni na spotkaniu ze mną pewne rzeczy - powiedział Czyżewski. Według niego czwartkowe zeznania podważają w dużej części to, co Celiński sam zeznał w prokuraturze w Łodzi, odnośnie spotkań z Markiem D. Uważam, że obecność Celińskiego w komisji ds. PKN Orlen jest bardzo daleko idącym nieporozumieniem - powiedział.
Czyżewski podkreślił, że czwartkowe zeznania istotnie zmieniają jego sytuację. To było przesłuchanie, ja miałem obowiązek mówić prawdę, a prokuratura przyjąć te zeznania i wykorzystać jako dowód w sprawie - powiedział. Dodał, że przekazał też dokumenty, które "mogą zmienić dokonane już przez prokuraturę ustalenia i pozwolić na zmianę zakresu śledztwa".
Czyżewski powiedział, że nieprawdą jest, iż śledztwa, które w Polsce się przeciw niemu toczą, dotyczą jego związków z mafią paliwową. Według niego zostały wytoczone przez zielonogórską prokuraturę tylko po to, by podważyć wiarygodność jego osoby przez prokuratora Rychlika. Czyżewski mówił, że przekazał Rychlikowi w lipcu i sierpniu 2000 r. informacje o powiązaniach mafii paliwowej. Śledztwo nie zostało podjęte, a osoby ze środowiska przestępczego, które chciały zeznawać przeciw mafii paliwowej, w krótkim czasie straciły życie. Tego wątku mają dotyczyć kolejne zeznania Czyżewskiego transmitowane do Krakowa - zapowiedział.
Potrzeba więcej czasu
Przesłuchanie Czyżewskiego ma być kontynuowane w piątek. Jego zdaniem potrzebne będzie jeszcze więcej czasu i może zeznawać również w kolejnych dniach - w poniedziałek i wtorek. Powiedział, że nie było mowy o tym, żeby przyjechał do Polski i na miejscu składał wyjaśnienia w sprawie.
Celiński powiedział wieczorem w czwartek w Faktach TVN, komentując zarzuty wobec siebie, że uprzedzał członków komisji, iż Czyżewski to człowiek "absolutnie pozbawiony wiarygodności". Jak ktoś chce się pławić w szambie, to niech się pławi, ale jego nazwa została określona przez Janka Rulewskiego z "Solidarności" - to jest "szambonurek" - powiedział Celiński Faktom TVN.
Były prokurator
Andrzej Czyżewski jest byłym polskim prokuratorem. Do Niemiec wyemigrował w latach 80., po internowaniu za działalność w "Solidarności". Otrzymał tam obywatelstwo i współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Jak podaje czwartkowa "Rzeczpospolita", w 1999 r. został mniejszościowym udziałowcem Dansztofu z Bogatyni, jednej ze spółek zamieszanych w nielegalne obroty paliwem i wyłudzanie akcyzy. W połowie 2000 r. złożył ze znajomą zawiadomienie o przestępstwach paliwowych popełnianych przez spółkę Dansztof i jej kontrahentów.
Czyżewski nie może przyjechać do Polski, ponieważ jest ścigany listem gończym. Prokuratura w Zielonej Górze chce go oskarżyć o nadużycia gospodarcze w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym branży paliwowej.