Czysty dysk Jakubowskiej - komentują media

O tym, że twardy dysk Aleksandry Jakubowskiej został wyczyszczony, Ministerstwo Kultury przekonało się już 8 stycznia. Rutynowo twardy dysk pani minister został zabezpieczony i wtedy informatycy odkryli, że wszystko, łącznie z systemem operacyjnym, zostało skasowane. Ten fakt nabrał znaczenia dopiero teraz, kiedy komisja śledcza wystąpiła o dokumenty dotyczące nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.

Jak wynika z oświadczenia jednej z byłych sekretarek pani minister, komputer Aleksandry Jakubowskiej wyczyścił Marcin Wasilewski, dziś jeden z jej współpracowników w gabinecie politycznym premiera, przed rokiem pracownik biura prasowego Ministerstwa Kultury.

Według Aleksandry Jakubowskiej na opróżnionym dysku raczej nie było dokumentów dotyczących prac nad ustawą medialną, ponieważ wszystkie przechodziły przez departament prawny. Minister przyznała jednak w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że mogła się na nim znajdować korespondecja w szefem UOKiK Cezarym Banasińskim i szefową Agory Wandą Rapaczyńską.

Aleksandra Jakubowska twierdzi, że zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych miała prawo usunąć z komputera prywatne informacje. Minister powiedziała, że w komputerze miała m.in. listę około trzystu nazwisk z adresami i telefonami, m.in. posłów, ministrów, a także jej przyjaciół i znajomych. Był tam również jej osobisty kalendarz.

"Mam zwyczaj, że moje miejsce pracy pozostawiam czyste, dlatego poleciłam usunąć te dane. Nie miałam bowiem ochoty, by dane z mojego komputera trafiły później w ręce osób trzecich" - powiedziała minsiter Jakubowska.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Aleksandra Jakubowska potępiła ujawnienie przez dziennikarzy "Faktów" TVN, którzy pierwsi dotarli do informacji na temat wyczyszczenia twardego dysku, materiałów objętych tajemnicą.

Sprawa wymazanych danych z komputera minister Jakubowskiej ma być tematem jednego z najbliższych posiedzeń komisji śledczej, podczas którego Aleksadnra Jakubowska ma składać kolejne zeznania.