"Czystki" w rosyjskim MSW. Władimir Putin zwalnia 110 tys. funkcjonariuszy
W rosyjskim MSW zaczęły się zwolnienia. Zgodnie z dekretem Władimira Putina pracę straci 110 tysięcy policjantów. Według dziennika "Izwiestia" redukcja etatów w najmniejszym stopniu dotknie funkcjonariuszy pracujących bezpośrednio z obywatelami.
21.07.2015 | aktual.: 21.07.2015 09:45
Pierwsi dostaną wypowiedzenia funkcjonariusze odpowiedzialni za ochronę strategicznych obiektów państwowych. Według "Izwiestia", pracę straci ponad 43 tysiące strażników.
Zwolnienia nie ominą również pracowników ministerstwa. Ze służbą pożegnają się eksperci z wydziałów: kryminalnego, do walki z korupcją, finansowego i prasowego. Zmniejszy się również liczba podległych resortowi: klubów, orkiestr i bibliotek. W najmniejszym stopniu odczują redukcję etatów policjanci z wydziałów rejonowych.
Tymczasem przeciętni Mieszkańcy Moskwy twierdzą, że również w tych szeregach przydałyby się zmiany. Na rosyjskich forach internetowych pojawiły się wpisy, że w pierwszej kolejności zostaną zwolnieni ci, którzy czymś podpadli swoim przełożonym. Zaprzeczają takim doniesieniom pracownicy ministerstwa. Jak tłumaczą - zwolniony niezgodnie z prawem funkcjonariusz może oddać sprawę do sądu, a ten przywróci go do służby.
Dekret Putina
Dekret prezydenta zaleca ministrowi spraw wewnętrznych 10-procentową redukcję pracowników. W resorcie pozostanie około miliona funkcjonariuszy.
Kilka miesięcy temu szef ministerstwa dał do zrozumienia, kto nie musi bać się utraty pracy. "Resort bierze pod pełną protekcję rejonowe oddziały policji" - cytowały wypowiedź generała Władimira Kołokolcewa rosyjskie media.
Redukcje w MSW zbiegają się z pracami nad rozszerzeniem uprawnień policji. W Dumie Państwowej jest projekt, który zakłada liberalizację przepisów dotyczących użycia broni przez funkcjonariuszy oraz prowadzenia rewizji i stosowani przymusu bezpośredniego.
W opinii mieszkańców Moskwy, w ostatnich latach rosyjska policja znacznie poprawiła swój wizerunek. Na dobrym wizerunku policji zależy też autorom nowej ustawy. Deputowani chcą, aby funkcjonariusze stali się "mężami zaufania" i nie kojarzyli się już z aparatem represji i korupcją.