Władze Ukrainy pozbywają się"problemu" starym radzieckim sposobem. Zwierzęta wyłapuje się na ulicach i od razu truje spalinami w specjalnych ciężarówkach - mobilnych krematoriach. W sobotę w Kijowie i innych miastach Ukrainy manifestowano, domagając się przerwania akcji.
Obrońcy praw zwierząt nazwali działania ukraińskich władz "psim holokaustem". Jelena Nadieżkina z rosyjskiej organizacji "Ratujcie zwierzęta" przekonuje, że do tej pory na Ukrainie zabito w ten sposób 20-30 tysięcy psów.
Na Ukrainie nie obowiązuje prawo chroniące zwierzęta przed okrutnym traktowaniem. Nie ratyfikowano również Europejskiej Konwencji o Ochronie Zwierząt Domowych.