PolskaCzy zagłuszanie było szkodliwe dla pielęgniarek?

Czy zagłuszanie było szkodliwe dla pielęgniarek?

Należy zbadać czy zagłuszanie pielęgniarek
podczas ich czerwcowego protestu w kancelarii premiera miało wpływ
na ich zdrowie - uważają Jerzy Szmajdziński (LiD) oraz Zbigniew
Chlebowski (PO).

17.02.2008 11:15

Natomiast prezydencki minister Michał Kamiński przypomina, że w budynku kancelarii przebywał też premier i jego pracownicy. Zdaniem Joachima Brudzińskiego (PiS), funkcjonariusze BOR mieli obowiązek ochraniać członków rządu.

Jak ironizował Szmajdziński rano w "Siódmym Dniu Tygodnia" w Radiu ZET, "W PRL gdy były strajki, to najpierw odcinało się wodę i prąd, a teraz odcina się komórki, bo teraz jest nowocześniej".

Trzeba sprawdzić, czy używanie urządzeń zagłuszających nie odbiło się na zdrowiu pielęgniarek - powiedział Szmajdziński. Jak podkreślił, należy również odtajnić dokument, który umożliwił tego typu działania.

Sytuacja jest poważna, ponieważ gdy okazało się, że urządzenia BOR nie są wystarczające, ściągnięto specjalne urządzenia zagłuszające z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i pole mogło mieć konsekwencje na zdrowie pielęgniarek - ocenił szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.

Także Stanisław Żelichowski (PSL) ironizował mówiąc, że nie wyobraża sobie, jakie zagrożenie miałoby wynikać z tego, że pielęgniarki rozmawiały ze sobą przez komórkę. To jest strzał do wróbla z armaty, zupełnie niepotrzebny, nie wiem czy to miało strach powodować - podkreślił.

Z kolei prezydencki minister Michał Kamiński uspokajał, mówił, że urządzenia zagłuszające działały także na pracowników kancelarii premiera oraz samego szefa rządu. Jak dodał, "dokument dotyczący zagłuszania jest utajniony, poczekajmy więc z ferowaniem wyroków".

Kamiński odniósł się także do wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który nie wyklucza, że Jarosław Kaczyński może odpowiadać za zagłuszanie pielęgniarek.

Według niego, "jeżeli za czasów rządów PiS, grożono by, że lider opozycji może się znaleźć w więzieniu, to mielibyśmy zgodny chór krzyczący, że Polsce grozi dyktatura". Dodał, że lepiej byłoby, gdyby Ćwiąkalski zajął się ważnymi zadaniami które stoją przed wymiarem sprawiedliwości.

Także Joachim Brudziński (PiS) uważa, że "premier powinien pogonić ministrów do roboty". W ocenie Brudzińskiego, BOR jest od zapewnienia bezpieczeństwa członków rządu. Jeżeli panie nielegalnie okupowały kancelarię, to BOR podjął działania, które miały zapewnić bezpieczeństwo(...) - stwierdził.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)