PolskaCzy to początek końca PiS? Widmo wojny krąży nad partią

Czy to początek końca PiS? Widmo wojny krąży nad partią

Coraz więcej posłów Prawa i Sprawiedliwości męczy nowa retoryka jej liderów. Jeżeli na jesieni okaże się, że PiS traci w sondażach, w partii może wybuchnąć wojna pomiędzy partyjnymi reformatorami a talibami - pisze "Polska The Times" i prognozuje, że wraz z jesienią może rozpocząć się w PiS powolny proces depersonalizacji partii.

Czy to początek końca PiS? Widmo wojny krąży nad partią
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

- W PiS do tej pory nie było żadnej rozmowy na temat tego, czy dzisiejsza narracja podoba nam się, czy nie. Ale zaczniemy tę rozmowę, jeśli tylko na jesieni okaże się, że PiS traci w sondażach - cytuje gazeta dwóch ważnych polityków z liberalnego skrzydła ugrupowania.

"Polska The Times" podkreśla, że dziś w PiS dominują dwie frakcje. Jedna to konserwatyści zgrupowani wokół dawnego Zakonu Porozumienia Centrum, talibów i części muzealników oraz ziobrystów. Druga to reformatorzy, czyli ludzie związani ze sztabem wyborczym Jarosława Kaczyńskiego z ostatniej kampanii, liberałowie, częściowo muzealnicy i młodzi.

Po kampanii wyborczej to ci pierwsi wzięli górę i są dziś na widoku. Według dziennika to Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Antoni Macierewicz przekonali po wyborach Jarosława Kaczyńskiego, że trzeba zaostrzyć ton publicznych wypowiedzi, a zarazem oskarżyli reformatorów o zbyt miękką politykę w czasie kampanii.

Reformatorzy to "pozytywne" oblicze partii, koncyliacyjne, nastawione na dialog, choć na razie milczące. Do liderów tej frakcji zalicza się byłą szefową sztabu Kaczyńskiego Joannę Kluzik-Rostkowską, rzecznika sztabu Pawła Poncyljusza, a także Pawła Kowala i Marka Migalskiego.

Ludzie zgromadzeni wokół nich to ci, którzy jeszcze oficjalnie nie kontestują polityki liderów, ale bacznie obserwują sytuację. Oficjalnie nie wypowiadają głośno swoich obaw, bo są na wakacjach, jednak według "Polski The Times" na razie po prostu się boją. I czekają na jesienne wyniki sondaży. Jeżeli PiS zacznie tracić poparcie, niezadowolonych będzie więcej i wtedy nadejdzie odpowiedni czas na rozmowę o polityce partii.

Gazeta prognozuje, że być może wraz z jesienią rozpocznie się w PiS powolny proces depersonalizacji partii, o którym w jednym ze swoich felietonów w styczniu 2009 r. pisał Marek Migalski.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (579)