PolskaCzy Stokłosa obcina palce?

Czy Stokłosa obcina palce?

Plakaty z podobizną senatora Henryka Stokłosy wiszą w całej Pile. I nie są to wcale plakaty wyborcze. Chyba, że wyborców mają zjednać obcięte palce i postrzelone nogi.

Czy Stokłosa obcina palce?
Źródło zdjęć: © GP

23.06.2005 | aktual.: 23.06.2005 08:19

Przed tygodniem ,,Przekrój” zanotował w Pile największą chyba sprzedaż w historii. Powód: na okładce było zdjęcie senatora opatrzone tytułem: ,,Pan i władca na krańcach prawa’’. Teraz ksero okładki oraz zamieszczonego wewnątrz numeru artykułu zdobi słupy w całym mieście. Podobnie dzieje się z każdym większym artykułem poświęconym Stokłosie.

W miejskich autobusach i na murach pojawiły się wlepki, których ostrze satyry wymierzone jest w senatora. Dużą popularność zdobył także refren piosenki ułożonej przez pilskich hip-hopowców: Dlaczego pachnie u nas jak w oborze? Henio, zrób coś, a Bóg ci dopomoże. Dlaczego trujesz nas tymi zapachami?... Są też chętni do złożenia kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym najazd dziennikarzy, który stanął ostatnio na terenie zakładu ,,Farmutil’’. Wycieczka, oczywiście, będzie miała na celu, ośmieszenie podobnych inicjatyw. Z opanowaniem tego wszystkiego nie poradzą sobie nawet najlepsi spece public relations. Niepodważalna dotąd władza senatora, któremu wcześniej tylko nieliczni odważyli się przeciwstawić, wymyka mu się z rąk.

Kończyny

Wśród tych, którzy mu ją wyrywają, jest Stowarzyszenie Ekologiczne Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej oraz Ruch przeciw Bezradności Społecznej. Skrzętnie dokumentują każdy faul senatora. Na taśmach wideo, jakie chętnie prezentują, są relacje ludzi, którzy twierdzą, że zostali okaleczeni przez senatora bądź jego ochroniarzy. Za karę, bo okradli senatora.

– Strzelali do mnie – mówi Mirosław Heck, którego ochroniarze złapali na kradzieży ryb. – Straciłem nogę, bo strzaskanej kończyny nie udało się uratować. Paweł Sobczak mieszka w Hankach, małej wsi koło Tuczna. Półlitrowa nalewka, którą w listopadzie 2001 roku ukradł z gorzelni Stokłosy, kosztowała go palec. Miał ją ponoć odrobić, ale spotkała go surowsza kara.

– Ochroniarz z ,,Farmutilu’’, kiedy przyjechał po mnie do domu, był łagodny – opowiada Paweł. – Zamiast do zakładu, pojechaliśmy jednak do lasu. A tam był tasak, krew i strach. Kiedy ochroniarz kilkoma ciosami noża pozbawił mnie wskazującego palca, byłem tak przerażony, że nie poczułem nawet bólu.

Policja twierdzi, że we wskazanym miejscu, w lesie nie znaleziono żadnego odrąbanego palca. Sprawę więc umorzono, bo jak tłumaczy wałecka prokuratura, nie było dowodów umożliwiających postawienie zarzutów konkretnej osobie. Teraz o palcu Pawła znowu jest głośno. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyli ostatnio mieszkańcy Mirosławca. – Ponieważ nie chcemy mieć obciętych różnych części ciała, nie chcemy, aby nas pan Stokłosa trzymał w garażu, bił pięściami i pasem – to fragment pisma, które wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Ta z kolei przekazała je właściwej jednostce, czyli Prokuraturze Rejonowej w Wałczu. W zawiadomieniu poruszonych jest kilka wątków m.in. sprawa Pawła; autorzy pisma domagali się wznowienia śledztwa.

– Teraz po raz trzeci podjęliśmy czynności w tej sprawie – mówi Tadeusz Mikucki, prokurator rejonowy w Wałczu. – Liczymy na lepszą współpracę poszkodowanego z organami ścigania. Tylko w ten sposób możemy doprowadzić sprawę do końca.

Mączka w prokuraturze

W kręgu zainteresowania wałeckiej prokuratury i policji znalazła się także działalność samego ,,Farmutilu’’. Skarżący mieszkańcy wytykają bowiem wiele nieprawidłowości, w tym składowanie mączki mięsno-kostnej i padliny na terenie ścisłego rezerwatu Wielki Bytyń. Czy ich zarzuty potwierdzi prokuratura? Z odpowiedzią na to pytanie trzeba będzie jeszcze poczekać. Tymczasem w piątek zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w Prokuraturze Rejonowej w Łobzie złożyło Stowarzyszenie ,,Zwierzynek’’. Sprawa dotyczy rozsypywania mączki mięsno-kostnej przez ,,Farmutil’’ na terenie gminy Węgorzyno. Zdaniem stowarzyszenia, odbywa się to z rażącym naruszeniem prawa.

Wczoraj materiały w tej sprawie prokuratura przekazała policji z poleceniem wszczęcia śledztwa z artykułu 165 paragraf 1: Kto wprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej lub zarazy zwierzęcej lub roślinnej.

Tajemnica starosty

W Pile nadal wrze o nielegalnym wyrobisku, które w listopadzie ubr. na terenie ,,Farmutilu’’ ujawnili działacze Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Zanim sprawą zajęli się urzędnicy, wyrobisko zostało zasypane. Powołany przez starostę biegły oszacował jednak wielkość wyrobiska i wartość nielegalnie wydobytego kruszcu. Ale zarząd powiatu nie zamierza ujawnić wysokości kary, którą będzie musiała zapłacić firma senatora. Czy starosta kryje senatora? Takie hasła pojawiły się na transparentach podczas pikiety zorganizowanej na początku maja przez stowarzyszenie i innych niezadowolonych z urzędniczej opieszałości. Teraz podobne zarzuty stawiają staroście nawet radni. Wojna o senatora na forum Rady Powiatu dopiero się rozpoczęła.

Jolanta Koper, Stowarzyszenie Ekologiczne Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej:

Relacje świadków takich jak Paweł Sobczak są wstrząsające. Żadna dotąd sprawa nie doczekała się sądowego finału. Jeżeli wyczerpią się drogi prawne w Polsce, to zostaną one skierowane do Trybunału Europejskiego w Strasburgu. Liczymy też na pomoc Fundacji Helsińskiej.

Agnieszka Świderska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)