PolskaCzy służba zdrowia musi być bezpłatna? - Komentarz Internauty

Czy służba zdrowia musi być bezpłatna? - Komentarz Internauty

Są dwie zasadnicze przyczyny obecnego "systemowego" zadłużania sie szpitali publicznych. Pierwsza - "zewnętrzna" - to nieodpowiednie (zaniżone) finansowanie świadczeń zdrowotnych. Druga - "wewnętrzna" - to nieodpowiednie zarządzanie szpitalami. Obie te przyczyny mają jedną wspólną pra-przyczynę. Jest nią założenie, że służba zdrowia musi być bezpłatna czyli finansowana wyłącznie ze środków publicznych.

14.03.2005 14:09

Takie założenie rodzi określone konsekwencje, z których najważniejsza jest taka, że za ograniczoną ilość pieniędzy trzeba sfinansować nieograniczoną (potencjalnie) ilość świadczeń. Jedynym wyjściem z takiego dylematu jest: zaniżanie cen za pojedyncze świadczenie, nawet poniżej kosztów (aby za jak najmniejsze pieniądze "kupić" jak najwięcej usług) oraz limitowanie ilości świadczeń (aby zmieścić się w narzuconym - przez polityków - limicie środków publicznych, przeznaczonych na służbę zdrowia). Tak właśnie robi nasz jedyny publiczny płatnik czyli NFZ. To składa się na wspomnianą wcześniej "zewnętrzną" przyczynę zadłużania szpitali. Szpitale muszą się zadłużać, bo muszą leczyć za ceny, które z założenia są zaniżone w stosunku do kosztów i muszą ograniczać swój potencjał, przez narzucone limity. Gdyby nie było limitów, duża ilość udzielanych świadczeń, pozwoliłaby nieco zmniejszyć niekorzystny wpływ niskich jednostkowych cen, bo przy tych samych kosztach stałych, wpływy byłyby większe, a więc koszty jednostkowe
uległyby zmniejszeniu.

Fakt, że ceny za świadczenia, jakie płaci publiczny płatnik szpitalom, są z założenia zaniżone (chodzi o skalę masową, a nie o wybrane, to czy inne świadczenie) powoduje, że nie można wprowadzić powszechnej prywatyzacji szpitali. Prywatne szpitale nie zgodziłyb się bowiem na przyjęcie kontraktów, o których z góry wiadomo, że przyniosą stratę. Takie kontrakty mogą przyjąć tylko szpitale publiczne, bo są do tego przymuszone przez wpływy pozamerytoryczne - polityczne. Dlatego kolejne ekipy rządzące nie zgadzają się na prywatyzację szpitali w Polsce. Prywatyzacja szpitali uajwniłaby bowiem jak "nagi" jest publiczny płatnik - NFZ. A przez to, że szpitale są publiczne, zarządzanie nimi jest dalekie od doskonałości. Nie jest przy tym najważniejsza forma prawna szpitali, ale fakt, że są one publiczne. Złudna jest nadzieja ministra zdrowia i (byłego) ministra gosopodarki - Hausnera, że samo przekształcenie szpitali w spólki prawa handlowego spowoduje usprawnienie ich zarządzania. Dowodem jest chociażby PKP czy spółki
węglowe, które - chcociaż są spólkami prawa handlowego - przynoszą ciągłe straty i są źle zarządzane. Przyczyną jest ich publiczna własność, a nie forma prawna. Publiczna własność, to uleganie wpływom politycznym, a nie kierowanie się względami merytorycznymi.

Obecne (systemowe) zadłużanie się szpitali w Polsce nie jest zatem żadnym kryzysem, wyrazem szczególnie złego splotu wydarzeń czy kolejnych reform służby zdrowia. Jest to po prostu zwykła i naturalna konsekwencja przyjętego modelu opieki zdrowotnej, którym naczelnym priorytetm jest "bezpłatność" leczenia, czyli finansowanie świadczeń zdrowotnych wyłącznie ze środków publicznych. Nie uporamy się z problemem zadłużania szpitali, jeżeli pozostawimy ten priorytet. I odwrotnie - poradzimy sobie szybko z zadłużeniem, jeżeli zrezygnujemy z dogmatu o "bezpłatności" leczenia. Wówczas ceny za świadczenia zdrowotne nie będą musiały być zaniżane. Jeżeli zabraknie środków publicznych, uzupelnią je środki prywatne. Gdy nie będzie cen, które z założenia są niższe niż koszty świadczeń, nie będzie potrzeby utrzymywania publicznych szpitali. Gdy sprywatyzuje się szpitale i wprowadzi normalną konkurencję między nimi, znakomicie poprawi się zarządzanie szpitalami. Znikną przyczyny ich "systemowego" zadłużania się.

Krzysztof Bukiel - przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)