Czy prezydent będzie zeznawał ws. śmierci Blidy?
Łódzcy prokuratorzy prowadzący śledztwo w
sprawie okoliczności śmierci Barbary Blidy nie informują, czy jako
świadek zostanie przesłuchany prezydent Lech Kaczyński.
19.02.2008 | aktual.: 19.02.2008 16:14
Prezydent w wywiadzie dla "Wprost" przyznał, że wiedział o akcji dotyczącej zatrzymania Blidy.
Przesłuchania Lecha Kaczyńskiego jako świadka domaga się pełnomocnik rodziny Blidów, Leszek Piotrowski. Mecenas miesiąc temu złożył w tej sprawie wniosek dowodowy. Wniosek pełnomocnika nie został jeszcze rozpoznany przez prokuraturę - poinformował prok. Rafał Sławnikowski z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Sławnikowski nie chciał powiedzieć, czy prokuratura zamierza przesłuchać prezydenta Kaczyńskiego. Nie informujemy o zamierzeniach prokuratury - dodał.
Prezydent Lech Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" powiedział, że wiedział o akcji dotyczącej zatrzymania b. posłanki SLD. Kilka dni przed akcją u Barbary Blidy rozmawiałem o tym z ówczesnym szefem ABW Bogdanem Święczkowskim, który zgodnie z ustawą o ABW miał obowiązek przekazać mi taką informację - powiedział L. Kaczyński we "Wprost".
Według szefa sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Blidy, Ryszarda Kalisza (LiD), Prokuratura Okręgowa w Łodzi, posiadająca taką informację, powinna przesłuchać prezydenta.
Pełnomocnik Blidów we wniosku o przesłuchanie L. Kaczyńskiego argumentował, że prezydent wiedział o naradzie przed śmiercią Blidy u premiera Jarosława Kaczyńskiego. Podnosił także, że prezydent wielokrotnie przyjmował ówczesnego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i ministra koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna. Według pełnomocnika, zgłaszali oni prezydentowi, iż minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przejmuje de facto rolę drugiego premiera i władzę w państwie, mając swoich ludzi w każdym z resortów siłowych i w prokuraturze.
Barbara Blida - b. posłanka i b. minister budownictwa - w kwietniu ub.roku popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.
Prowadzone w Łodzi śledztwo ma ustalić m.in., czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW. Śledczy badają także prawidłowość decyzji prokuratury w sprawie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie i jej zatrzymaniu, w tym także wątek ewentualnych nacisków na prokuratorów.
W tym ostatnim wątku przesłuchani zostali m.in. uczestnicy narady u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, która odbyła się przed planowanym zatrzymaniem Blidy. Wśród nich m.in. były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, szef CBA Mariusz Kamiński, Święczkowski, Jarosław Kaczyński oraz Ziobro.
Pełnomocnik rodziny Blidów mec. Leszek Piotrowski jest przekonany, że w śledztwie konieczne będą konfrontacje świadków, których zeznania różnią się w wielu kwestiach. Można spekulować, że może dojść m.in. do konfrontacji Kaczmarka z innymi uczestnikami narady, bo ich relacje na temat spotkania były rozbieżne. Prokuratura na razie nie odnosi się do tych informacji.
Dotąd w śledztwie zarzut niedopełnienia obowiązków usłyszał funkcjonariusz katowickiej delegatury ABW Grzegorz S. Kierował on akcją zatrzymania Barbary Blidy w jej domu i - według śledczych - nie sprawdził, czy b. posłanka miała broń. Grozi mu kara do 3 lat więzienia. Według pełnomocników Blidów zarzuty powinna usłyszeć także funkcjonariuszka ABW, która miała pilnować b. posłanki w łazience. (mg)