Czy potrzebujemy urzędu wiceprezydenta?
LPR proponuje wprowadzenie stanowiska wiceprezydenta, który jednocześnie byłby marszałkiem Sejmu. Prezydent powinien zostać wzmocniony. Dziś problemem nie jest to, że ma on za małą władzę, bo ma dużą. Ale jego kompetencje nie są jasno określone - pisze w "Fakcie" lider LPR R. Giertych.
Zaznacza on, że to co proponuje Liga jest pewnym wzmocnieniem władzy prezydenta. Nie jest jednak wprowadzeniem systemu prezydenckiego. Kandydat na wiceprezydenta byłby przedstawiany przez kandydata na prezydenta jeszcze w trakcie kampanii wyborczej.
LPR chce wydłużenia kadencji prezydenta z 5 do 6 lat. Wszystkie te rozwiązania mają dać większą stabilność władzy w państwie. Wiceprezydent byłby też kompetentną osobą, która zastępowałaby prezydenta w razie jego nieobecności lub choroby - podkreśla R. Giertych.
Przewodniczący Partii Demokratycznej W. Frasyniuk pisze z kolei w "Fakcie", że w jego przekonaniu roztrząsanie kompetencji prezydenta wymaga bardzo poważnej debaty konstytucyjnej. Na dziś szefowi PD wydaje się, że uprawnienia głowy państwa są wystarczające, bo taki model przyjęliśmy.
Obawiam się, że politykom od mrozu olej w głowach tężeje mocniej niż w samochodach i tylko w ten sposób można wytłumaczyć niektóre ich pomysły. Do takich należy koncepcja Romana Giertycha, który chciałby wzmocnić urząd prezydenta przez powołanie wiceprezydenta - uważa Frasyniuk.
Według niego, prawdopodobnie Giertych upatruje tu szansy na własną karierę polityczną. Jednak wywoływanie dyskusji konstytucyjnej w tak niepoważny sposób jest zupełnie irracjonalne - stwierdza lider PD-demokraci.pl.(PAP)